31.03.24fs

Adoracja – medytacja. 28 kwietnia 2024 r.

V Niedziela Wielkanocna – B

Proszę Ducha Świętego o światło dla umysłu i o napełnienie serca miłością…

Czytam tekst (J 15, 1-8):
1 Jezus powiedział do swoich uczniów: «Ja jestem prawdziwym krzewem winnym, a Ojciec mój jest tym, który [go] uprawia. 2 Każdą latorośl, która we Mnie nie przynosi owocu, odcina, a każdą, która przynosi owoc, oczyszcza, aby przynosiła owoc obfitszy. 3 Wy już jesteście czyści dzięki słowu, które wypowiedziałem do was. 4 Wytrwajcie we Mnie, a Ja [będę trwał] w was. Podobnie jak latorośl nie może przynosić owocu sama z siebie – jeśli nie trwa w winnym krzewie – tak samo i wy, jeżeli we Mnie trwać nie będziecie. 5 Ja jestem krzewem winnym, wy – latoroślami. Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity, ponieważ beze Mnie nic nie możecie uczynić. 6 Ten, kto we Mnie nie trwa, zostanie wyrzucony jak winna latorośl i uschnie. I zbiera się ją, i wrzuca do ognia, i płonie.7 Jeżeli we Mnie trwać będziecie, a słowa moje w was, poproście, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni. 8 Ojciec mój przez to dozna chwały, że owoc obfity przyniesiecie i staniecie się moimi uczniami».

Rozważam:
– Przypowieść o krzewie winnym i latoroślach – w niej jest wszystko, czego ja potrzebuje do duchowego rozwoju;
– czy dokonuje się ciągle „oczyszczanie” mojego trwania w Jezusie Chrystusie? – przez modlitwę, rachunek sumienia, pokutę (wyrzeczenie) i spowiedź?
– bez tego moje serce „zarasta” dzikimi latoroślami;
– czy obecnie trwam mocno w winnym krzewie? Czy moje życie jest zanurzone w Jezusie Chrystusie?
– „Jezu, wypełnij sobą całe moje serce!”

Słucham w ciszy, co Jezus chce mi powiedzieć…
(tej części medytacji poświęcam najwięcej czasu)
– rozmawiam z Jezusem o moim życiu…

Dziękuję Jezusowi za Jego obecność, za Jego miłość i za łaski, którymi mnie obdarza.

Wychodzę z tego spotkania z sercem wypełnionym wdzięcznością.
Niech ta wdzięczność nadaje ton mojemu życiu.

Ks. dr Roman Stafin – ojciec duchowny kapłanów diecezji tarnowskiej.

31.03.24fs

Adoracja – medytacja. 21 kwietnia 2024 r.

IV Niedziela Wielkanocna – B

Proszę Ducha Świętego o światło dla umysłu i o napełnienie serca miłością…

Czytam tekst (J 10, 11- 18):
Jezus powiedział: 11 «Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz daje życie swoje za owce. 12 Najemnik zaś i ten, kto nie jest pasterzem, którego owce nie są własnością, widząc nadchodzącego wilka, opuszcza owce i ucieka, a wilk je porywa i rozprasza; 13 dlatego, że jest najemnikiem i nie zależy mu na owcach. 14 Ja jestem dobrym pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znają, 15 podobnie jak Mnie zna Ojciec, a Ja znam Ojca. Życie moje oddaję za owce. 16 Mam także inne owce, które nie są z tej owczarni. I te muszę przyprowadzić i będą słuchać głosu mego, i nastanie jedna owczarnia, jeden pasterz.17 Dlatego miłuje Mnie Ojciec, bo Ja życie moje oddaję, aby je [potem] znów odzyskać.18 Nikt Mi go nie zabiera, lecz Ja od siebie je oddaję. Mam moc je oddać i mam moc je znów odzyskać. Taki nakaz otrzymałem od mojego Ojca».

Rozważam:
– Słuchając Jezusa widzę Go jako dobrego pasterza, który gromadzi nas wokół siebie;
– czy ta prawda, że Jezus mnie zna, daje mi poczucie, że przecież nie może mi stać się nic złego?
– „życie moje oddaję za owce” – czyli Jezus oddał życie za mnie!;
– każdy krzyż i każda ofiara Mszy św. przypominają mi o tym – jakże wielka to miłość!;
– Hostia, na którą patrzę, zrodziła się na krzyżu cierpienia;
– „Jezu, dobry Pasterzu, prowadź mnie przez życie!”

Słucham w ciszy, co Jezus chce mi powiedzieć…
(tej części medytacji poświęcam najwięcej czasu)
– rozmawiam z Jezusem o moim życiu…

Dziękuję Jezusowi za Jego obecność, za Jego miłość i za łaski, którymi mnie obdarza.

Wychodzę z tego spotkania z sercem wypełnionym wdzięcznością. Niech ta wdzięczność nadaje ton mojemu życiu.

Ks. dr Roman Stafin – ojciec duchowny kapłanów diecezji tarnowskiej.

31.03.24fs

Adoracja – medytacja. 14 kwietnia 2024 r.

III Niedziela Wielkanocna – B

Proszę Ducha Świętego o światło dla umysłu i o napełnienie serca miłością…

Czytam tekst (Łk 24, 35-48):
35 Uczniowie opowiadali, co ich spotkało w drodze, i jak Go poznali przy łamaniu chleba. 36 A gdy rozmawiali o tym, On sam stanął pośród nich i rzekł do nich: «Pokój wam!» 37 Zatrwożonym i wylękłym zdawało się, że widzą ducha. 38 Lecz On rzekł do nich: «Czemu jesteście zmieszani i dlaczego wątpliwości budzą się w waszych sercach? 39 Popatrzcie na moje ręce i nogi: to Ja jestem. Dotknijcie się Mnie i przekonajcie: duch nie ma ciała ani kości, jak widzicie, że Ja mam». 40 Przy tych słowach pokazał im swoje ręce i nogi. 41 Lecz gdy oni z radości jeszcze nie wierzyli i pełni byli zdumienia, rzekł do nich: «Macie tu coś do jedzenia?» 42 Oni podali Mu kawałek pieczonej ryby. 43 Wziął i jadł wobec nich. 44 Potem rzekł do nich: «To właśnie znaczyły słowa, które mówiłem do was, gdy byłem jeszcze z wami: Musi się wypełnić wszystko, co napisane jest o Mnie w Prawie Mojżesza, u Proroków i Psalmach». 45 Wtedy oświecił ich umysły, aby rozumieli Pisma, 46 i rzekł do nich: «Tak jest napisane: Mesjasz będzie cierpiał i trzeciego dnia martwych-wstanie, 47 w imię Jego głoszone będzie nawrócenie i odpuszczenie grzechów wszystkim narodom, począwszy od Jerozolimy. 48 Wy jesteście świadkami tego.”

Rozważam:
– Jestem w Wieczerniku z „zatrwożonymi i wylękłymi” uczniami;
– jak się czuję – teraz – w „wieczerniku” mojego życia?
– pojawienie się Jezusa porusza uczniów do głębi;
– Jezus „oświecił ich umysły, aby rozumieli Pisma”;
– „pokój wam” – mówi Jezus do uczniów i do mnie. Czy słyszę naprawdę Jego zapewnienie?
– czy w mojej rodzinie (wspólnocie) idziemy razem do Jezusa, aby rozwiązać powstałe trudności?
– „Jezu, uwielbiam Cię za pokój serca!”

Słucham w ciszy, co Jezus chce mi powiedzieć…
(tej części medytacji poświęcam najwięcej czasu)
– rozmawiam z Jezusem o moim życiu…

Dziękuję Jezusowi za Jego obecność, za Jego miłość i za łaski, którymi mnie obdarza.

Wychodzę z tego spotkania z sercem wypełnionym wdzięcznością. Niech ta wdzięczność nadaje ton mojemu życiu.

Ks. dr Roman Stafin – ojciec duchowny kapłanów diecezji tarnowskiej.

31.03.24fs

Adoracja – medytacja. 7 kwietnia 2024 r.

Niedziela Miłosierdzia Bożego

Proszę Ducha Świętego o światło dla umysłu i o napełnienie serca miłością…

Czytam tekst (J 20, 19-31):
19 Wieczorem owego pierwszego dnia tygodnia, tam gdzie przebywali uczniowie, gdy drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami, przyszedł Jezus, stanął pośrodku i rzekł do nich: «Pokój wam!» 20 A to powiedziawszy, pokazał im ręce i bok. Uradowali się zatem uczniowie ujrzawszy Pana. 21 A Jezus znowu rzekł do nich: «Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam». 22 Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: «Weźmijcie Ducha Świętego! 23 Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane». 24 Ale Tomasz, jeden z Dwunastu, zwany Didymos, nie był razem z nimi, kiedy przyszedł Jezus. 25 Inni więc uczniowie mówili do niego: «Widzieliśmy Pana!» Ale on rzekł do nich: «Jeżeli na rękach Jego nie zobaczę śladu gwoździ i nie włożę palca mego w miejsce gwoździ, i nie włożę ręki mojej do boku Jego, nie uwierzę». 26 A po ośmiu dniach, kiedy uczniowie Jego byli znowu wewnątrz [domu] i Tomasz z nimi, Jezus przyszedł mimo drzwi zamkniętych, stanął pośrodku i rzekł: «Pokój wam!» 27 Następnie rzekł do Tomasza: «Podnieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce. Podnieś rękę i włóż [ją] do mego boku, i nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym!» 28 Tomasz Mu odpowiedział: «Pan mój i Bóg mój!»29 Powiedział mu Jezus: «Uwierzyłeś dlatego, ponieważ Mnie ujrzałeś? Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli». 30 I wiele innych znaków, których nie zapisano w tej książce, uczynił Jezus wobec uczniów. 31 Te zaś zapisano, abyście wierzyli, że Jezus jest Mesjaszem, Synem Bożym, i abyście wierząc mieli życie w imię Jego.

Rozważam:
– Jestem w wieczerniku z wystraszonymi i zagubionymi Apostołami;
– wystarczyło Jezusowe „pokój wam”, aby oni stali się innymi ludźmi;
– jaki lęk? – przed czym? – odbiera mi lub osłabia radość życia?
– głęboka, osobista modlitwa przywraca Jezusowy pokój serca i zachowuje go na cały dzień;
– czy w moim sercu ożywiam stale pragnienie Boga?
– „Jezu, Ty jesteś Panem moim i Bogiem moim!”

Słucham w ciszy, co Jezus chce mi powiedzieć…
(tej części medytacji poświęcam najwięcej czasu)
– rozmawiam z Jezusem o moim życiu…

Dziękuję Jezusowi za Jego obecność, za Jego miłość i za łaski, którymi mnie obdarza.

Wychodzę z tego spotkania z sercem wypełnionym wdzięcznością. Niech ta wdzięczność nadaje ton mojemu życiu.

Ks. dr Roman Stafin – ojciec duchowny kapłanów diecezji tarnowskiej.

31.03.24fs

Adoracja – medytacja. 31 marca 2024 r.

Niedziela Zmartwychwstania Pańskiego – B

Proszę Ducha Świętego o światło dla umysłu i o napełnienie serca miłością…

Czytam tekst (J 20, 1-9):
1 Pierwszego dnia po szabacie, wczesnym rankiem, gdy jeszcze było ciemno, Maria Magdalena udała się do grobu i zobaczyła kamień odsunięty od grobu.2 Pobiegła więc i przybyła do Szymona Piotra i do drugiego ucznia, którego Jezus kochał, i rzekła do nich: «Zabrano Pana z grobu i nie wiemy, gdzie Go położono». 3 Wyszedł więc Piotr i ów drugi uczeń i szli do grobu. 4 Biegli oni obydwaj razem, lecz ów drugi uczeń wyprzedził Piotra i przybył pierwszy do grobu. 5 A kiedy się nachylił, zobaczył leżące płótna, jednakże nie wszedł do środka. 6 Nadszedł potem także Szymon Piotr, idący za nim. Wszedł on do wnętrza grobu i ujrzał leżące płótna 7 oraz chustę, która była na Jego głowie, leżącą nie razem z płótnami, ale oddzielnie zwiniętą na jednym miejscu. 8 Wtedy wszedł do wnętrza także i ów drugi uczeń, który przybył pierwszy do grobu. Ujrzał i uwierzył. 9 Dotąd bowiem nie rozumieli jeszcze Pisma, [które mówi], że On ma powstać z martwych.

Rozważam:
– Razem z Marią Magdaleną przeżywam wszystko to, co dzieje się przy pustym grobie Jezusa;
– „udała się… pobiegła… przybyła… rzekła” – Maria Magdalena z wielką troską w sercu szuka Jezusa;
– popatrzę na moje życie – czy zdarzyło mi się zagubić Jezusa? Co wtedy robiłem? Jak Go odnalazłem?
– wiara nie jest nigdy dana na zawsze. Wiara powinna się rozwijać, a rozwój niesie ze sobą kryzysy;
– największym problemem jest utrata wiary, czy też zwątpienie w Boże miłosierdzie;
– „Jezu, nie pozwól, abym zwątpił w Ciebie!”

Słucham w ciszy, co Jezus chce mi powiedzieć…
(tej części medytacji poświęcam najwięcej czasu)
– rozmawiam z Jezusem o moim życiu…

Dziękuję Jezusowi za Jego obecność, za Jego miłość i za łaski, którymi mnie obdarza.

Wychodzę z tego spotkania z sercem wypełnionym wdzięcznością. Niech ta wdzięczność nadaje ton mojemu życiu.

Ks. dr Roman Stafin – ojciec duchowny kapłanów diecezji tarnowskiej.

18.02.24fs

Adoracja – medytacja. 24 marca 2024 r.

Niedziela Męki Pańskiej – B

Proszę Ducha Świętego o światło dla umysłu i o napełnienie serca miłością…

Czytam tekst (Mk 11, 1-10):
1 Gdy się zbliżali do Jerozolimy, do Betfage i Betanii na Górze Oliwnej, posłał dwóch spośród swoich uczniów 2 i rzekł im: «Idźcie do wsi, która jest przed wami, a zaraz przy wejściu do niej znajdziecie oślę uwiązane, na którym jeszcze nikt z ludzi nie siedział. Odwiążcie je i przyprowadźcie tutaj! 3 A gdyby was kto pytał, dlaczego to robicie, powiedzcie: Pan go potrzebuje i zaraz odeśle je tu z powrotem».4 Poszli i znaleźli oślę przywiązane do drzwi z zewnątrz, na ulicy. Odwiązali je, 5 a niektórzy ze stojących tam pytali ich: «Co to ma znaczyć, że odwiązujecie oślę?» 6 Oni zaś odpowiedzieli im tak, jak Jezus polecił. I pozwolili im. 7 Przyprowadzili więc oślę do Jezusa i zarzucili na nie swe płaszcze, a On wsiadł na nie. 8 Wielu zaś słało swe płaszcze na drodze, a inni gałązki ścięte na polach. 9 A ci, którzy Go poprzedzali i którzy szli za Nim, wołali: «Hosanna! Błogosławiony Ten, który przychodzi w imię Pańskie2. 10 Błogosławione królestwo ojca naszego Dawida, które przychodzi.
Hosanna na wysokościach!»

Rozważam:
– Pragnę być blisko Jezusa w tygodniu Jego męki;
– uczniowie spełniają polecenie Jezusa; czy ja w różnych sytuacjach życiowych pytam Jezusa, czego On ode mnie chce?
– ludzie śpiewający Jezusowi „hosanna” za kilka dni Go ukrzyżują;
– czy moje „hosanna” w czasie Mszy św. wyraża się w wierności Jezusowi na co dzień?
– przeproszę Jezusa, że przez mój grzech stawałem się powodem Jego męki;
– „Jezu, bądź uwielbiony za Twoją bezgraniczną miłość!”.

Słucham w ciszy, co Jezus chce mi powiedzieć…
(tej części medytacji poświęcam najwięcej czasu)
– rozmawiam z Jezusem o moim życiu…

Dziękuję Jezusowi za Jego obecność, za Jego miłość i za łaski, którymi mnie obdarza.

Wychodzę z tego spotkania z sercem wypełnionym wdzięcznością. Niech ta wdzięczność nadaje ton mojemu życiu.

Ks. dr Roman Stafin – ojciec duchowny kapłanów diecezji tarnowskiej

18.02.24fs

Adoracja – medytacja. 17 marca 2024 r.

V Niedziela Wielkiego Postu – B

Proszę Ducha Świętego o światło dla umysłu i o napełnienie serca miłością…

Czytam tekst (J12, 20-33):
20 A wśród tych, którzy przybyli, aby oddać pokłon [Bogu] w czasie święta, byli też niektórzy Grecy. 21 Oni więc przystąpili do Filipa, pochodzącego z Betsaidy Galilejskiej, i prosili go mówiąc: «Panie, chcemy ujrzeć Jezusa». 22 Filip poszedł i powiedział Andrzejowi. Z kolei Andrzej i Filip poszli i powiedzieli Jezusowi. 23 A Jezus dał im taką odpowiedź: «Nadeszła godzina, aby został uwielbiony Syn Człowieczy. 24 Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity. 25 Ten, kto kocha swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne.26 A kto by chciał Mi służyć, niech idzie za Mną, a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa. A jeśli ktoś Mi służy, uczci go mój Ojciec. 27 Teraz dusza moja doznała lęku i cóż mam powiedzieć? Ojcze, wybaw Mnie od tej godziny. Nie, właśnie dlatego przyszedłem na tę godzinę. 28 Ojcze, wsław Twoje imię!». Wtem rozległ się głos z nieba: «Już wsławiłem i jeszcze wsławię». 29 Tłum stojący [to] usłyszał i mówił: «Zagrzmiało!» Inni mówili: «Anioł przemówił do Niego». 30 Na to rzekł Jezus: «Głos ten rozległ się nie ze względu na Mnie, ale ze względu na was. 31 Teraz odbywa się sąd nad tym światem. Teraz władca tego świata zostanie precz wyrzucony.32 A Ja, gdy zostanę nad ziemię wywyższony, przyciągnę wszystkich do siebie». 33 To powiedział zaznaczając, jaką śmiercią miał umrzeć.

Rozważam:
– Grecy pragną ujrzeć Jezusa;
– czy przyszedłem dzisiaj do kościoła z takim pragnieniem?
– czy pamiętam chwilę kiedy po raz pierwszy tak mocno zobaczyłem oczami duszy Jezusa?
– Jezus mówi, że ziarno przyniesie życie, gdy obumrze; co musi jeszcze we mnie obumrzeć, aby życie Boże we mnie rozkwitło?
– Jezus mówi, że trzeba życie ziemskie tracić, aby niebieskie zyskiwać; jak wygląda ten proces u mnie?
– „Jezu, oddaję Ci moje życie na nowo!”

Słucham w ciszy, co Jezus chce mi powiedzieć…
(tej części medytacji poświęcam najwięcej czasu)
– rozmawiam z Jezusem o moim życiu…

Dziękuję Jezusowi za Jego obecność, za Jego miłość i za łaski, którymi mnie obdarza.

Wychodzę z tego spotkania z sercem wypełnionym wdzięcznością. Niech ta wdzięczność nadaje ton mojemu życiu.

Ks. dr Roman Stafin – ojciec duchowny kapłanów diecezji tarnowskiej.

18.02.24fs

Adoracja – medytacja. 10 marca 2024 r.

IV Niedziela Wielkiego Postu – B

Proszę Ducha Świętego o światło dla umysłu i o napełnienie serca miłością…

Czytam tekst (J 3, 14-21):
14 Jezus powiedział do Nikodema: „A jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak potrzeba, by wywyższono Syna Człowieczego, 15 aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne. 16 Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. 17 Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony. 18 Kto wierzy w Niego, nie podlega potępieniu; a kto nie wierzy, już został potępiony, bo nie uwierzył w imię Jednorodzonego Syna Bożego. 19 A sąd polega na tym, że światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło: bo złe były ich uczynki. 20 Każdy bowiem, kto się dopuszcza nieprawości, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby nie potępiono jego uczynków. 21 Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła, aby się okazało, że jego uczynki są dokonane w Bogu.”

Rozważam:
– Nikodem pragnął spotkać się z Jezusem. Spełniło się jego pragnienie – jest z Nim sam na sam;
– czy noszę w sobie nieustannie pragnienie bycia blisko Jezusa?
– Bóg Ojciec, z miłości do mnie, dał mi swojego Syna, który umiera za mnie i dla mnie;
– czy widzę wielkość tej miłości, gdy patrzę na krzyż?
– a może krzyż mi już spowszedniał? – ten na ścianie i jako znak, który czynię?
– „Jezu, niech Twój krzyż przeniknie moje serce do głębi!”

Słucham w ciszy, co Jezus chce mi powiedzieć…
(tej części medytacji poświęcam najwięcej czasu)
– rozmawiam z Jezusem o moim życiu…

Dziękuję Jezusowi za Jego obecność, za Jego miłość i za łaski, którymi mnie obdarza.

Wychodzę z tego spotkania z sercem wypełnionym wdzięcznością. Niech ta wdzięczność nadaje ton mojemu życiu.

Ks. dr Roman Stafin – ojciec duchowny kapłanów diecezji tarnowskiej.

18.02.24fs

Adoracja – medytacja. 3 marca 2024 r.

III Niedziela Wielkiego Postu – B

Proszę Ducha Świętego o światło dla umysłu i o napełnienie serca miłością…

Czytam tekst (J 2, 13-25):
13 Zbliżała się pora Paschy żydowskiej i Jezus udał się do Jerozolimy. 14 W świątyni napotkał siedzących za stołami bankierów oraz tych, którzy sprzedawali woły, baranki i gołębie. 15 Wówczas sporządziwszy sobie bicz ze sznurków, powypędzał wszystkich ze świątyni, także baranki i woły, porozrzucał monety bankierów, a stoły powywracał. 16 Do tych zaś, którzy sprzedawali gołębie, rzekł: «Weźcie to stąd, a nie róbcie z domu mego Ojca targowiska!» 17 Uczniowie Jego przypomnieli sobie, że napisano: Gorliwość o dom Twój pochłonie Mnie. 18 W odpowiedzi zaś na to Żydzi rzekli do Niego: «Jakim znakiem wykażesz się wobec nas, skoro takie rzeczy czynisz?» 19 Jezus dał im taką odpowiedź: «Zburzcie tę świątynię, a Ja w trzech dniach wzniosę ją na nowo». 20 Powiedzieli do Niego Żydzi: «Czterdzieści sześć lat budowano tę świątynię, a Ty ją wzniesiesz w przeciągu trzech dni?» 21 On zaś mówił o świątyni swego ciała. 22 Gdy więc zmartwychwstał, przypomnieli sobie uczniowie Jego, że to powiedział, i uwierzyli Pismu i słowu, które wyrzekł Jezus.
23 Kiedy zaś przebywał w Jerozolimie w czasie Paschy, w dniu świątecznym, wielu uwierzyło w imię Jego, widząc znaki, które czynił. 24 Jezus natomiast nie zwierzał się im, bo wszystkich znał 25 i nie potrzebował niczyjego świadectwa o człowieku. Sam bowiem wiedział, co w człowieku się kryje.

Rozważam:
– Patrzę – może trochę zdziwiony – na zachowanie Jezusa w świątyni;
– Jezus czyni to z miłości do swojego Ojca – jest teraz przecież w domu Ojca;
– Jezus mieszka w świątyni, którą nawiedzam;
– jest jeszcze inna świątynia – świątynia mojego serca;
– czy troska o czystość tej świątyni jest najważniejszą troską mojego życia?
– co ja muszę z niej jeszcze „wypędzić”, aby rzeczywiście tak było?
– „Jezu, wypełnij sobą całkowicie moje serce!”

Słucham w ciszy, co Jezus chce mi powiedzieć…
(tej części medytacji poświęcam najwięcej czasu)
– rozmawiam z Jezusem o moim życiu…

Dziękuję Jezusowi za Jego obecność, za Jego miłość i za łaski, którymi mnie obdarza.

Wychodzę z tego spotkania z sercem wypełnionym wdzięcznością. Niech ta wdzięczność nadaje ton mojemu życiu.

Ks. dr Roman Stafin – ojciec duchowny kapłanów diecezji tarnowskiej.

18.02.24fs

Adoracja – medytacja. 25 lutego 2024 r.

II Niedziela Wielkiego Postu – B

Proszę Ducha Świętego o światło dla umysłu i o napełnienie serca miłością…

Czytam tekst (Mk 9, 2-10):
2 Po sześciu dniach Jezus wziął z sobą Piotra, Jakuba i Jana i zaprowadził ich samych osobno na górę wysoką. Tam przemienił się wobec nich. 3 Jego odzienie stało się lśniąco białe tak, jak żaden folusznik na ziemi wybielić nie zdoła. 4 I ukazał się im Eliasz z Mojżeszem, którzy rozmawiali z Jezusem. 5 Wtedy Piotr rzekł do Jezusa: «Rabbi, dobrze, że tu jesteśmy; postawimy trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza». 6 Nie wiedział bowiem, co należy mówić, tak byli przestraszeni. 7 I zjawił się obłok, osłaniający ich, a z obłoku odezwał się głos: «To jest mój Syn umiłowany, Jego słuchajcie!». 8 I zaraz potem, gdy się rozejrzeli, nikogo już nie widzieli przy sobie, tylko samego Jezusa. 9 A gdy schodzili z góry, przykazał im, aby nikomu nie rozpowiadali o tym, co widzieli, zanim Syn Człowieczy nie powstanie z martwych. 10 Zachowali to polecenie, rozprawiając tylko między sobą, co znaczy “powstać z martwych”.

Rozważam:
– Idę z Jezusem i uczniami na wysoką górę;
– uczniowie są przytłoczeni zapowiedzią męki ich Mistrza;
– co ja teraz niosę w moim sercu? Czym jestem przytłoczony?
– „Rabbi, dobrze, że tu jesteśmy” – wyznają już przemienieni uczniowie;
– oto Chrystusowa moc przemieniająca życie!;
– postanawiam „wychodzić na górę” z Jezusem, tzn. przed tabernakulum, aby Jezus przemieniał moje życie;
– „Jezu, Ty jesteś moim umiłowanym Panem!”

Słucham w ciszy, co Jezus chce mi powiedzieć…
(tej części medytacji poświęcam najwięcej czasu)
– rozmawiam z Jezusem o moim życiu…

Dziękuję Jezusowi za Jego obecność, za Jego miłość i za łaski, którymi mnie obdarza.

Wychodzę z tego spotkania z sercem wypełnionym wdzięcznością. Niech ta wdzięczność nadaje ton mojemu życiu.

Ks. dr Roman Stafin – ojciec duchowny kapłanów diecezji tarnowskiej.