kaplangodnosc

Byśmy zdobyli mądrość serca. XVIII Niedziela Zwykła

XVIII Niedziela Zwykła – C

Mądrość jest taką kategorią, która często wymyka się naszemu ludzkiemu sposobowi rozumowania. W powszechnym mniemaniu większości współczesnych ludzi mądry to ten, kto posiada jakiś stopień naukowy. Mądry to ten, kto do czegoś doszedł w życiu – jak to się modnie mówi – osiągnął sukces. Mądry kojarzy się dziś z kimś, kto potrafi się ustawić w życiu i nie jest zmuszony do klepania biedy. Mądry to również ten, kto na wszelkie sposoby używa tego życia i nie przejmuje się zbytnio staromodnymi zakazami, wynikającymi z Dekalogu, który już się przeżył i nie odpowiada na zapotrzebowania współczesnego świata.

Jakże inne jest spojrzenie, które proponuje nam Jezus. Jego słowa – Głupcze, jeszcze tej nocy zażądają twojej duszy, komu wiec przypadnie to, co przygotowałeś? – wskazują nam jasno jaka jest perspektywa prawdziwej mądrości. Prawdziwa mądrość – która ma swoje źródło w Bogu i Jego Mądrości – nie zatrzymuje swojego spojrzenia tylko na tym, co doczesne. Prawdziwa mądrość doskonale wie, że skoro tysiąc lat w oczach Boga jest jak dzień wczorajszy, który minął, to oznacza, że swoich wysiłków nie można koncentrować jedynie na tym, co ziemskie i przemija, ale swoimi dążeniami trzeba sięgać o wiele dalej i starać się być bogatym przed Bogiem.

Jest to ważne dlatego, że nasze doświadczenie wyraźnie pokazuje nam, jak kruche jest ludzkie życie. Wystarczy przecież jakaś choroba, wystarczy jeden mały zawał czy udar, wystarczy jakiś nieszczęśliwy wypadek i choćby człowiek miał nie wiadomo jak wiele dóbr i nie wiadomo jak dużo osiągnął na tej ziemi, wszystko to nic nie znaczy. W takiej sytuacji wszystko okazuje się marnością nad marnościami, a człowiek staje przed Bogiem zupełnie z niczym i jeśli nie starał się być bogatym przed Bogiem, może się okazać, że na własne życzenie przegrał swoje życie, a może i swoją wieczność, a to wcale nie jest mądre.

Prawdziwa mądrość serca – o której mówi nam dzisiaj Psalmista – nie oznacza również, że ktoś będzie całkowicie bierny tu, w ziemskim życiu i nie weźmie odpowiedzialności za materialną stronę tego życia, żyjąc w lekkomyślnym przeświadczeniu, że skoro ten materialny świat przemija, to nie ma sensu czynić w tym kierunku jakichś większych wysiłków. Gdyby ktoś tak myślał, to by oznaczało, że ignoruje ważną część nauczania Jezusa, który wyraźnie mówi o naszej odpowiedzialności za siebie i innych, za rozwój swoich talentów, za swoje życie i zdrowie, które jakkolwiek jest ulotne i przemijalne, to jednak jest wielkim darem Boga i On pragnie, abyśmy – póki żyjemy na tym świecie – odpowiedzialnie wypełniali te zadania, które Ona sam nam wyznacza.

W naszym kapłańskim życiu ta mądrość serca ma szczególne znaczenie. A dzieje się tak dlatego, że jesteśmy na przysłowiowym świeczniku i pójście w jakąkolwiek skrajność w tym względzie naraża nas mocno na surową nieraz krytykę. Niedobrze jest, kiedy przywiązujemy zbyt wielką wagę do spraw materialnych, rozmaitych budów, remontów i wszystkiego, co jest z tym związane, bo otrzymujemy opinię materialistów, którzy tylko wołają o pieniądze. Ale równie niedobrze by było, gdybyśmy te sprawy permanentnie zaniedbywali w przekonaniu, że to wszystko marność i nie należy do tego przywiązywać większej wagi. Wtedy ludzie uznaliby nas za niezaradnych życiowo i powiedzą, że marnujemy dobra materialne, na które inni nieraz z wielkim wysiłkiem pracowali.

Prawdziwa mądrość polega więc na tym, aby nie zaniedbywać spraw i rzeczy doczesnych, ale nie tracić nigdy z oczu perspektywy wieczności, której żadne dobra tego świata nie mogą nam przysłonić. Jak to zrobić? Po ludzkie wydaje się to niewykonalne! Zostaje tylko Bóg, który mocą Ducha Świętego potrafi nas poprowadzić właściwą drogą. Dlatego nie ustawajmy nigdy w naszych modlitwach, prosząc Bożego Ducha, byśmy zdobyli mądrość serca.

o. Jerzy Krupa CSsR – misjonarz, rekolekcjonista, aktualnie przebywający na placówce w Głogowie, a pochodzący z diecezji tarnowskiej. Prowadzi misje parafialne i rekolekcje w różnych częściach Polski.

church

Adoracja – medytacja. 31 lipca 2022 r.

XVIII Niedziela Zwykła – C

Proszę Ducha Świętego o światło dla umysłu i o napełnienie serca miłością…

Czytam tekst ( Łk 12, 13-21):
13 Ktoś z tłumu rzekł do Jezusa: «Nauczycielu, powiedz mojemu bratu, żeby się podzielił ze mną spadkiem». 14 Lecz On mu odpowiedział: «Człowieku, któż Mię ustanowił sędzią albo rozjemcą nad wami?» 
15 Powiedział też do nich: «Uważajcie i strzeżcie się wszelkiej chciwości, bo nawet gdy ktoś opływa [we wszystko], życie jego nie jest zależne od jego mienia». 16 I opowiedział im przypowieść: «Pewnemu zamożnemu człowiekowi dobrze obrodziło pole. 17 I rozważał sam w sobie: Co tu począć? Nie mam gdzie pomieścić moich zbiorów.18 I rzekł: Tak zrobię: zburzę moje spichlerze, a pobuduję większe i tam zgromadzę całe zboże i moje dobra. 19 I powiem sobie: Masz wielkie zasoby dóbr, na długie lata złożone; odpoczywaj, jedz, pij i używaj! 20 Lecz Bóg rzekł do niego: “Głupcze, jeszcze tej nocy zażądają twojej duszy od ciebie; komu więc przypadnie to, coś przygotował?” 21 Tak dzieje się z każdym, kto skarby gromadzi dla siebie, a nie jest bogaty przed Bogiem». 

Rozważam:
– „Tak dzieje się z każdym, kto skarby gromadzi dla siebie, a nie jest bogaty przed Bogiem” – od tych słów Jezusa zacznę rozważać tę Ewangelię;
– rzeczy materialne są konieczne do życia, ale tak łatwo jest poddać się ich panowaniu;
– do jakich „skarbów” materialnych jestem bardzo przywiązany?
– Jezus wzywa mnie, abym był „bogaty przed Bogiem”;
– co świadczy o tym, że Bóg jest dla mnie najważniejszy? Co uczynię, aby tak rzeczywiście było?
– „Jezu, oddaje Ci moje serce!”

Słucham w ciszy, co Jezus chce mi powiedzieć…
(tej części medytacji poświęcam najwięcej czasu)
– rozmawiam z Jezusem o moim życiu…

Dziękuję Jezusowi za Jego obecność, za Jego miłość i za łaski, którymi mnie obdarza.

Wychodzę z tego spotkania z sercem wypełnionym wdzięcznością. Niech ta wdzięczność nadaje ton mojemu życiu.

Ks. dr Roman Stafin – pomocniczy ojciec duchowny kapłanów diecezji tarnowskiej.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Dlaczego powinniśmy się modlić? XVII Niedziela Zwykła

XVII Niedziela Zwykła – C

Dlaczego powinniśmy się modlić? Hmm, a po co oddychać? Musimy pobierać świeże powietrze i pozbywać się zepsutego; musimy pobierać nową energię i pozbywać się starej słabości… podobnie jak bateria czasem rozładowuje się i musi zostać wymieniona, tak i my musimy odnawiać się w naszym duchowym wigorze. Nasz Pan powiedział: „Beze Mnie nic nie możecie uczynić”. Och tak, możemy jeść i pić, możemy również grzeszyć, lecz nie możemy bez Niego uczynić niczego, co pozwoli nam gromadzić nadprzyrodzone zasługi i zdobyć Niebo.

Arcybiskup Fulton J. Sheen (źródło: abpsheen.pl)
church

Adoracja – medytacja. 24 lipca 2022 r.

XVII Niedziela Zwykła – C

Proszę Ducha Świętego o światło dla umysłu i o napełnienie serca miłością…

Czytam tekst (Łk 11, 1-13):
Gdy Jezus przebywał w jakimś miejscu na modlitwie i skończył ją, rzekł jeden z uczniów do Niego: «Panie, naucz nas się modlić, jak i Jan nauczył swoich uczniów». 2 A On rzekł do nich: «Kiedy się modlicie, mówcie: Ojcze, niech się święci Twoje imię; niech przyjdzie Twoje królestwo! 3 Naszego chleba powszedniego dawaj nam na każdy dzień 4 i przebacz nam nasze grzechy, bo i my przebaczamy każdemu, kto nam zawini; i nie dopuść, byśmy ulegli pokusie». Dalej mówił do nich: «Ktoś z was, mając przyjaciela, pójdzie do niego o północy i powie mu: “Przyjacielu, użycz mi trzy chleby, 6 bo mój przyjaciel przyszedł do mnie z drogi, a nie mam, co mu podać”. 7 Lecz tamten odpowie z wewnątrz: “Nie naprzykrzaj mi się! Drzwi są już zamknięte i moje dzieci leżą ze mną w łóżku. Nie mogę wstać i dać tobie”. 8 Mówię wam: Chociażby nie wstał i nie dał z tego powodu, że jest jego przyjacielem, to z powodu jego natręctwa wstanie i da mu, ile potrzebuje. 9 I Ja wam powiadam: Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kułaczcie, a otworzą wam. 10 Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu otworzą. 11 Jeżeli którego z was, ojców, syn poprosi o chleb, czy poda mu kamień? Albo o rybę, czy zamiast ryby poda mu węża? 12 Lub też gdy prosi o jajko, czy poda mu skorpiona? 13 Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, o ileż bardziej Ojciec z nieba da Ducha Świętego tym, którzy Go proszą».

Rozważam:
– Jezus modlił się do Ojca i nauczył uczniów modlitwy do Niego;
– Bóg jest moim Ojcem. Czy wierzę mocno w tę prawdę? Czy codziennie wołam: „Ojcze…” nie tylko rano i wieczorem?
– „proście…, szukajcie…, kołaczcie…” – czy potrafię modlić się wytrwale? Czy nie zniechęcam się? Przecież Ojciec w niebie słyszy moje wołanie!
– popatrzę na moje życie – czy miałem okresy zachwiania wiary w tę prawdę, że Bóg jest moim Ojcem? Czy nie wątpiłem w skuteczność modlitwy?
– „Boże, jesteś moim Ojcem!”

Słucham w ciszy, co Jezus chce mi powiedzieć…
(tej części medytacji poświęcam najwięcej czasu)
– rozmawiam z Jezusem o moim życiu…

Dziękuję Jezusowi za Jego obecność, za Jego miłość i za łaski, którymi mnie obdarza.

Wychodzę z tego spotkania z sercem wypełnionym wdzięcznością. Niech ta wdzięczność nadaje ton mojemu życiu.

Ks. dr Roman Stafin – pomocniczy ojciec duchowny kapłanów diecezji tarnowskiej.

 

inri-fsk

„Bóg w dom…” XVI Niedziela Zwykła

XVI Niedziela Zwykła – C
Rdz 18, 1-10a; Łk 10, 38-42

Znamy to powiedzenie
mówiące o tym,
że każdy gość,
który zawita do domu,
przynosi ze sobą Boże błogosławieństwo:
„Gość w dom – Bóg w dom”.

Ale prawda jest taka,
że Bóg chce gościć w naszych domach stale, na co dzień,
nie tylko wtedy, gdy ktoś przyjdzie…
Chce, by Jego obecność była dostrzegana i celebrowana.
Chce naznaczać swoją obecnością przestrzenie,
w których mieszkamy poprzez święte znaki:
krzyż wiszący na ścianie, obraz…
Bóg chce podejmować z mieszkańcami dialog na modlitwie,
chce przemawiać przez odczytywane w domu teksty Biblii,
chce błogosławić rodzinne spotkania
i codzienne – nawet najprostsze – obowiązki…

Gdy dziś słuchamy słowa Bożego,
możemy kontemplować piękne postawy pięknych ludzi:
Abrahama, Sary, Marty, Marii,
którzy – każda z tych osób na swój sposób –
próbują godnie przyjąć Boga w swoim domu.

Myślę sobie przy tej okazji,
czy mój dom, moje mieszkanie,
jest miejscem,
w którym Boża obecność jest zauważalna, pielęgnowana?
Czy Bóg prawdziwie gości w moim domu
i czy jest godnie przyjmowany?
A może jest tak,
że zostawiam Mu przestrzeń tylko w kościele, w świątyni,
ale w moim domu jest Gościem nieproszonym?
Czy nie jest tak,
że mój dom jest otwarty na wielu innych gości,
ale akurat przed Nim chcę go jakoś zamknąć?

Nade wszystko jednak chcę się dziś pomodlić,
bym dla tego niezwykłego Gościa,
miał zawsze otwarte drzwi mojego serca!

Ks. Michał Łukasik – wikariusz parafii pw. Matki Bożej Szkaplerznej w Szymbarku.

church

Adoracja – medytacja. 17 lipca 2022 r.

 XVI Niedziela Zwykła – C

Proszę Ducha Świętego o światło dla umysłu i o napełnienie serca miłością…

Czytam tekst (Łk 10, 38-42):
38 Jezus przyszedł do jednej wsi. Tam pewna niewiasta, imieniem Marta, przyjęła Go do swego domu. 39 Miała ona siostrę, imieniem Maria, która siadła u nóg Pana i przysłuchiwała się Jego mowie. 40 Natomiast Marta uwijała się koło rozmaitych posług. Przystąpiła więc do Niego i rzekła: «Panie, czy Ci to obojętne, że moja siostra zostawiła mnie samą przy usługiwaniu? Powiedz jej, żeby mi pomogła». 41 A Pan jej odpowiedział: «Marto, Marto, troszczysz się i niepokoisz o wiele, 42 a potrzeba <mało albo> tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona». 

Rozważam:
– Wyobrażę sobie sytuację, jaka wytworzyła się w domu Marty i Marii;
– jakże odmienne jest zachowanie sióstr: Marta usługuje Jezusowi, a Maria siedzi u Jego stóp i słucha;
– wydaje się, że uwaga Marty jest słuszna;
– „Maria obrała najlepszą cząstkę” – Jezus nie pomniejsza pracy Marty, ale zaznacza, że słuchanie Słowa Bożego powinno mieć pierwszeństwo;
– czy w moim życiowym „krzątaniu się” wokół spraw materialnych  nie „spycham” spraw wiary na dalszy plan?
– „Jezu, pragnę Ciebie wielbić modlitwą i pracą!”

Słucham w ciszy, co Jezus chce mi powiedzieć…
(tej części medytacji poświęcam najwięcej czasu)
– rozmawiam z Jezusem o moim życiu…

Dziękuję Jezusowi za Jego obecność, za Jego miłość i za łaski, którymi mnie obdarza.

Wychodzę z tego spotkania z sercem wypełnionym wdzięcznością. Niech ta wdzięczność nadaje ton mojemu życiu.

Ks. dr Roman Stafin – pomocniczy ojciec duchowny kapłanów diecezji tarnowskiej.

samaritan

Bliskość. XV Niedziela Zwykła

XV Niedziela Zwykła – C

Kluczem otwierającym zrozumienie dzisiejszej liturgii słowa oraz jej głównym motywem jest bliskość.
Pan Bóg wzruszony głęboko  (gr. splachnidzomai – poruszenie wnętrzności) nędzą człowieka, która jest konsekwencją grzechu, staje się  dla nas kimś bliskim. Przez Wcielenie Jezus Chrystus stał się obrazem Boga niewidzialnego (por. II czytanie: Kol 1, 15); stał się człowiekiem, naszym bliźnim. To On jest Miłosiernym Samarytaninem ciągle zbliżającym się do nas i ratującym nas z zagrożenia śmierci.
Choć nie zawsze odczuwamy bliskość Boga, to przypowieść o Miłosiernym Samarytaninie uczy nas, że On jest blisko nas przez swoją troskę. Św. Augustyn w winie i oliwie widzi zapowiedź sakramentów – to w nich doświadczamy bliskości Boga i Jego ratunku.
Warto również zauważyć, że zapłata za gospodę jest nad wyraz hojna – dwa denary wystarczały na ponad dwadzieścia dni pobytu w gospodzie. Pan Bóg troszczy się o nas z niezwykłą hojnością!
Uświadomienie sobie tego nie może nie wywołać w nas dogłębnego wzruszenia (gr. splachnidzomai). Doświadczenie miłosierdzia z rąk Miłosiernego Samarytanina i w gospodzie Kościoła skłania nas do czynienia miłosierdzia innym.
I my mamy być blisko drugiego człowieka. Na tym polega przykazanie miłości, aby stać się bliźnim, gotowym czynić dobro. Nie pytać kto jest moim bliźnim, ale samemu stawać się nim dla innych.
Nie jest to niewykonalne, ponieważ przykazanie miłości jest nie tylko nakazem z zewnątrz, ale Chrystus przez swoją łaskę pragnie nam również w tym dopomagać. Dlatego też w pierwszym czytaniu znajdujemy dziś słowa: przykazanie, słowo Boga „jest bardzo blisko ciebie: w twych ustach i w twoim sercu, byś je mógł wypełnić” (Pwt 30, 14).
Bliskość Syna Bożego, który stał się człowiekiem. Bliskość Jezusa Chrystusa i Jego hojna troska o nas w Kościele i przez święte sakramenty.
Czy odpowiedzią na Jego bliskość będzie nasze bycie bliźnim wobec drugiego człowieka…? Tylko będąc blisko można dostrzec jego prawdziwe potrzeby.

ks. Krzysztof Iwanicki – wikariusz parafii pw. Krzyża Świętego i MBNP w Tarnowie.

church

Adoracja – medytacja. 10 lipca 2022 r.

XV Niedziela zwykła – C

Proszę Ducha Świętego o światło dla umysłu i o napełnienie serca miłością…

Czytam tekst (Łk 10, 25-37):
25 A oto powstał jakiś uczony w Prawie i wystawiając Jezusa na próbę, zapytał: «Nauczycielu, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?» 26 Jezus mu odpowiedział: «Co jest napisane w Prawie? Jak czytasz?» 27 On rzekł: Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całą swoją mocą i całym swoim umysłem; a swego bliźniego jak siebie samego. 28 Jezus rzekł do niego: «Dobrześ odpowiedział. To czyń, a będziesz żył». 29 Lecz on, chcąc się usprawiedliwić, zapytał Jezusa: «A kto jest moim bliźnim?» 30 Jezus nawiązując do tego, rzekł: «Pewien człowiek schodził z Jerozolimy do Jerycha i wpadł w ręce zbójców. Ci nie tylko że go obdarli, lecz jeszcze rany mu zadali i zostawiwszy na pół umarłego, odeszli. 31 Przypadkiem przechodził tą drogą pewien kapłan; zobaczył go i minął. 32 Tak samo lewita, gdy przyszedł na to miejsce i zobaczył go, minął.33 Pewien zaś Samarytanin, będąc w podróży, przechodził również obok niego. Gdy go zobaczył, wzruszył się głęboko: 34 podszedł do niego i opatrzył mu rany, zalewając je oliwą i winem; potem wsadził go na swoje bydlę, zawiózł do gospody i pielęgnował go.35 Następnego zaś dnia wyjął dwa denary, dał gospodarzowi i rzekł: “Miej o nim staranie, a jeśli co więcej wydasz, ja oddam tobie, gdy będę wracał”. 36 Któryż z tych trzech okazał się, według twego zdania, bliźnim tego, który wpadł w ręce zbójców?» 37 On odpowiedział: «Ten, który mu okazał miłosierdzie». Jezus mu rzekł: «Idź, i ty czyń podobnie!» 

Rozważam:
– Wsłuchuję się  w rozmowę Jezusa z uczonym w Prawie. Czego ona mnie uczy?
– nie wystarczy wierzyć, trzeba jeszcze miłować i to konkretnie;
– czy przypowieść o miłosiernym Samarytaninie nie robi mi rachunku sumienia? I to może nawet mocno?
– popatrzę na moje życie – czy stać mnie było na czyny Samarytanina? A czy teraz ktoś nie „woła” o moją pomoc?
– „Jezu, proszę Cię o serce wrażliwe na ludzką biedę!”

Słucham w ciszy, co Jezus chce mi powiedzieć…
(tej części medytacji poświęcam najwięcej czasu)
– rozmawiam z Jezusem o moim życiu…

Dziękuję Jezusowi za Jego obecność, za Jego miłość i za łaski, którymi mnie obdarza.

Wychodzę z tego spotkania z sercem wypełnionym wdzięcznością. Niech ta wdzięczność nadaje ton mojemu życiu.

Ks. dr Roman Stafin – pomocniczy ojciec duchowny kapłanów diecezji tarnowskiej.

krzyz

Moc Jezusa. XIV Niedziela Zwykła

XIV Niedziela Zwykła – C
Łk 10, 1-12.17-20

Ta Ewangelia jest klasycznym tekstem o charakterze duszpasterskim. Jezus wysyła uczniów w świat i daje im wyraźnie do zrozumienia, że czeka ich trudna misja: „Oto posyłam was jak owce między wilki”. Jednocześnie zapewnia ich, że obdarza ich szczególną mocą w konfrontacji z wrogą rzeczywistością: „Oto dałem wam władzę stąpania po wężach i skorpionach, i po całej potędze przeciwnika, a nic wam nie zaszkodzi”. Przy tym Jezus przestrzega uczniów, aby nie polegali na sobie i nie zabezpieczali swojej egzystencji ludzkimi metodami: „Nie noście z sobą trzosa ani torby, ani sandałów”. Jest to obrazowe przedstawienie ludzkich – przeważnie zawodnych – zabezpieczeń w służbie kapłańskiej.

W naszej pracy duszpasterskiej i związanym z nią kontaktem z ludźmi, doświadczamy wiele otwartości i życzliwości ze strony wiernych. Niemniej w ostatnich latach pojawia się wśród ludzi coraz częściej nie tylko postawa obojętności, lecz także widoczne są wyraźne ataki  na wiarę w Boga, na Kościół i na kapłanów. Można by je określić, używając języka dzisiejszej Ewangelii, jako ataki „wilków”. Nierzadko jesteśmy zaskakiwani wypowiedziami naszych wiernych, w których pojawia się własna interpretacja nauki Kościoła. Natomiast ostra krytyka ze strony środowisk ateistycznych i skrajnie liberalnych zmierza do jednego: wykorzenić wiarę z ludzkich serc i zniszczyć Kościół. Odczuwamy wtedy niepokój, ból, lęk; budzi się także złość i nawet chęć odwetu.

Jaka powinna być nasza reakcja w konfrontacji z takimi postawami? Jezus mówi o „strząśnięciu prochu” z nóg po odejściu z wrogiego środowiska. To sam Bóg wymierzy „w ów dzień” sprawiedliwość. W tym momencie tego rozważania warto jeszcze – ku pokrzepieniu serca – sięgnąć do psalmu 12:

„Ratuj, Jahwe, bo nie ma pobożnych,
zabrakło wiernych wśród ludzi.
Wszyscy mówią kłamliwie do bliźniego,
Mówią podstępnymi wargami i z sercem obłudnym.
Niech Jahwe wygubi wszystkie wargi podstępne
i język pochopny do wyniosłej mowy.
(…)
Ty nas zachowasz, o Jahwe,
ustrzeżesz nas na wieki od tego plemienia”.

Uczniowie wracają z misji i opowiadają Jezusowi o jej owocach, bo jak mówią „nawet złe duchy nam się poddają (…) Panie, przez wzgląd na Twoje imię”.

Moc Jezusa to sprawiła! Wiemy dobrze, gdzie i jak ją czerpać!

Ks. dr Roman Stafin – pomocniczy ojciec duchowny kapłanów diecezji tarnowskiej.

 

 

 

 

church

Adoracja – medytacja. 3 lipca 2022 r.

XIV Niedziela Zwykła – C 

Proszę Ducha Świętego o światło dla umysłu i o napełnienie serca miłością…

Czytam tekst (Łk 10, 1-12.17-20):
Następnie wyznaczył Jezus jeszcze innych siedemdziesięciu dwóch i wysłał ich po dwóch przed sobą do każdego miasta i miejscowości, dokąd sam przyjść zamierzał. 2 Powiedział też do nich: «Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało; proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo. 3 Idźcie, oto was posyłam jak owce między wilki.  4 Nie noście z sobą trzosa ani torby, ani sandałów; i nikogo w drodze nie pozdrawiajcie! 5 Gdy do jakiego domu wejdziecie, najpierw mówcie: Pokój temu domowi! 6 Jeśli tam mieszka człowiek godny pokoju, wasz pokój spocznie na nim; jeśli nie, powróci do was. 7 W tym samym domu zostańcie, jedząc i pijąc, co mają: bo zasługuje robotnik na swoją zapłatę. Nie przechodźcie z domu do domu. 8 Jeśli do jakiego miasta wejdziecie i przyjmą was, jedzcie, co wam podadzą; 9 uzdrawiajcie chorych, którzy tam są, i mówcie im: Przybliżyło się do was królestwo Boże. 10 Lecz jeśli do jakiego miasta wejdziecie, a nie przyjmą was, wyjdźcie na jego ulice i powiedzcie: 11 Nawet proch, który z waszego miasta przylgnął nam do nóg, strząsamy wam. Wszakże to wiedzcie, że bliskie jest królestwo Boże. 12 Powiadam wam: Sodomie lżej będzie w ów dzień niż temu miastu. 17 Wróciło siedemdziesięciu dwóch z radością mówiąc: «Panie, przez wzgląd na Twoje imię, nawet złe duchy nam się poddają». 18 Wtedy rzekł do nich: «Widziałem szatana, spadającego z nieba jak błyskawica. 19 Oto dałem wam władzę stąpania po wężach i skorpionach, i po całej potędze przeciwnika, a nic wam nie zaszkodzi. 20 Jednak nie z tego się cieszcie, że duchy się wam poddają, lecz cieszcie się, że wasze imiona zapisane są w niebie». 

Rozważam:
– „Posyłam was jak owce między wilki” – Jezus posyła uczniów i zarazem mówi im o trudzie ewangelizacji;
– Jezus posyła także mnie – tam, gdzie żyję i pracuję, abym sobą głosił Ewangelię;
– co mnie obciąża i co mi przeszkadza, aby dawać świadectwo wiary? Czego się obawiam?
– przecież Jezus dał uczniom moc pokonania szatana;
– jeśli Mu zawierzę, to pokonam wszystkie przeszkody i potrafię dzielić się moją wiarą z innymi;
– „Jezu, Ty jesteś moją mocą!”

Słucham w ciszy, co Jezus chce mi powiedzieć…
(tej części medytacji poświęcam najwięcej czasu)
– rozmawiam z Jezusem o moim życiu…

Dziękuję Jezusowi za Jego obecność, za Jego miłość i za łaski, którymi mnie obdarza.

Wychodzę z tego spotkania z sercem wypełnionym wdzięcznością. Niech ta wdzięczność nadaje ton mojemu życiu.

Ks. dr Roman Stafin – pomocniczy ojciec duchowny kapłanów diecezji tarnowskiej.