Medytacje-Front

Słowo to jest w sercu twoim – nowa publikacja ks. dr. Romana Stafina

Zbliża się szybkimi krokami nowy rok liturgiczny. Liturgia kończącego się roku przedstawia opisy Starego i Nowego Testamentu opisujące to, co ma wydarzyć się w Czasach Ostatecznych. Jednak jako chrześcijanie ufający Trójjedynemu Bogu nie mamy w naszych sercach lęku lecz tylko nadzieję na triumf Bożej sprawiedliwości.

Aby ta nadzieja oparta była na mocnych fundamentach wiary powinniśmy do tych dni być zawsze przygotowanymi. To przygotowanie w pierwszym rzędzie dotyczy nas kapłanów, którzy nie tylko mają za zadanie dbać o swoją świętość, ale także prowadzić do świętości naszych wiernych. Tym bardziej jestem wdzięczny księdzu dr. Romanowi Stafinowi za owoc Jego dróg poszukiwania Boga przez pochylenie się nad medytacją Słowa Bożego, które daje nam do rozważania kościół w rozpoczynającym się od I Niedzieli Adwentu roku liturgicznym „B” niedzielnych czytań. Nauczając, pierwszymi odbiorcami nauczania powinniśmy uczynić siebie. Tym cenniejsza jest wydana przez Biblos książka ks. Stafina, która pomoże nam w wędrówce wiary w nowym okresie naszego życia. Zachęcam wszystkich kapłanów do sięgnięcia po tę lekturę pisaną nie tylko intelektem, ale też i sercem autora znanego z krótkich niedzielnych rozważań umieszczanych na naszej stronie poświęconej formacji.

Ks. mgr lic. Grzegorz Ociepka – Wikariusz Biskupi do spraw formacji stałej duchowieństwa diecezji tarnowskiej.

***

Z ogromną radością informujemy, że nakładem Fundacji “Auxilium” został również opublikowany cykl Adoracji – Medytacji na poszczególne niedziele i święta w roku liturgicznym A, B i C, autorstwa ks. dr. Romana Stafina. Wszystkie publikacje ks. dr. Stafina są dostępne w Wydawnictwie Biblos. Można je również nabyć poprzez złożenie zamówienia na adres e-mail: formacja[małpka]auxilium.edu.pl

 

 

11.fsk

Adoracja – medytacja. 26 listopada 2023 r.

Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata – A

Proszę Ducha Świętego o światło dla umysłu i o napełnienie serca miłością…

Czytam tekst  (Mt  25, 31-46):
31 Jezus powiedział: „Gdy Syn Człowieczy przyjdzie w swej chwale i wszyscy aniołowie z Nim, wtedy zasiądzie na swoim tronie pełnym chwały. 32 I zgromadzą się przed Nim wszystkie narody, a On oddzieli jednych [ludzi] od drugich, jak pasterz oddziela owce od kozłów.33 Owce postawi po prawej, a kozły po swojej lewej stronie. 34 Wtedy odezwie się Król do tych po prawej stronie: “Pójdźcie, błogosławieni Ojca mojego, weźcie w posiadanie królestwo, przygotowane wam od założenia świata! 35 Bo byłem głodny, a daliście Mi jeść; byłem spragniony, a daliście Mi pić; byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie; 36 byłem nagi, a przyodzialiście Mnie; byłem chory  a odwiedziliście Mnie; byłem w więzieniu, a przyszliście do Mnie”. 37 Wówczas zapytają sprawiedliwi: “Panie, kiedy widzieliśmy Cię głodnym i nakarmiliśmy Ciebie? spragnionym i daliśmy Ci pić? 38 Kiedy widzieliśmy Cię przybyszem i przyjęliśmy Cię? lub nagim i przyodzialiśmy Cię? 39 Kiedy widzieliśmy Cię chorym lub w więzieniu i przyszliśmy do Ciebie?” 40 A Król im odpowie: “Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili”. 41 Wtedy odezwie się i do tych po lewej stronie: “Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego aniołom! 42 Bo byłem głodny, a nie daliście Mi jeść; byłem spragniony, a nie daliście Mi pić; 43 byłem przybyszem, a nie przyjęliście Mnie; byłem nagi, a nie przyodzialiście Mnie; byłem chory i w więzieniu, a nie odwiedziliście Mnie.” 44 Wówczas zapytają i ci: “Panie, kiedy widzieliśmy Cię głodnym albo spragnionym, albo przybyszem, albo nagim, kiedy chorym albo w więzieniu, a nie usłużyliśmy Tobie?”45 Wtedy odpowie im: “Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, czego nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, tegoście i Mnie nie uczynili”. 46 I pójdą ci na mękę wieczną, sprawiedliwi zaś do życia wiecznego».

Rozważam:
– Sąd ostateczny – czy ta zapowiedź Jezusa mnie przeraża?
– Jezus będzie sądził z czynionego dobra;
– popatrzę na miniony tydzień – ile dobra zgromadziłem w moim sercu i na moich rękach?
– popatrzę na moje minione życie – spotkałem przecież wielu potrzebujących… czy pomogłem im?
-„cokolwiek uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili” – czy widzę Jezusa w drugim człowieku?
– jeżeli wierzę w Jezusa i każdego dnia czynię coś dobrego dla drugiego człowieka, to nie powinienem się lękać sądu ostatecznego;
– „Jezu, naucz mnie prawdziwie kochać!”

Słucham w ciszy, co Jezus chce mi powiedzieć…
(tej części medytacji poświęcam najwięcej czasu)
– rozmawiam z Jezusem o moim życiu… 

Dziękuję Jezusowi za Jego obecność, za Jego miłość i za łaski, którymi mnie obdarza.

Wychodzę z tego spotkania z sercem wypełnionym wdzięcznością. Niech ta wdzięczność nadaje ton mojemu życiu.

Ks. dr Roman Stafin – ojciec duchowny kapłanów diecezji tarnowskiej.

moneta

Bezużyteczność totalna. XXXIII Niedziela Zwykła

XXXIII Niedziela Zwykła – A
Mt 25, 14-30

Bezużyteczność.
Taki bezwzględny wyrok wydał pan na sługę,
który nie pomnożył powierzonych mu dóbr.

Nie pomogły tłumaczenia, usprawiedliwienia,
choć odwoływały się do PRAWDZIWYCH argumentów:
że pan jest twardy, że jest żądny zysku, że wzbudza lęk…

Te PRAWDZIWE argumenty nie mogły jednak wytłumaczyć
BEZCZYNNOŚCI i GŁUPICH DECYZJI sługi.
Głupich, bo oczywiste było,
że pan nie chciał jedynie przetrzymać majątku u swych sług,
ale chciał go dzięki ich staraniom POMNOŻYĆ.

Ten jeden tylko przetrzymał.
Oddał tyle, ile otrzymał.
Sługa BEZUŻYTECZNY.

***

Słowa „bezużyteczny” (gr. achreios)
Ewangelie używają tylko dwa razy
i – co ciekawe – w obu przypadkach w odniesieniu do sług…
W tym drugim przypadku (Łk 17, 10)
mowa jest o sługach bezużytecznych,
którzy jednak wykonują to, co powinni byli wykonać.

Sługa z Mateuszowej przypowieści o talentach
tego, co powinien, nie wykonał.
Sługa TOTALNIE BEZUŻYTECZNY.

***

Czy ja wykonuję wiernie, solidnie swoje zadania,
te najprostsze, codzienne?
Czy dobrze wykorzystuję czas i możliwości
POWIERZONE mi dla POMNAŻANIA DOBRA?
Czy może jest tak, że najwięcej wysiłków wkładam
w wynajdowanie nowych argumentów,
które – choć może całkiem mądre i PRAWDZIWE –
mają jedynie usprawiedliwić
moje GŁUPIE DECYZJE i BEZCZYNNOŚĆ?

Czy jestem sługą dobrym i wiernym,
czy też bezużytecznym?
A może TOTALNIE BEZUŻYTECZNYM?

Ks. Michał Łukasik – Centrum Formacji Misyjnej.

11.fsk

Adoracja – medytacja. 19 listopada 2023 r.

XXXIII Niedziela Zwykła – A

Proszę Ducha Świętego o światło dla umysłu i o napełnienie serca miłością…

Czytam tekst  (Mt 25, 14-30):
14 Jezus powiedział: Podobnie też [jest] jak z pewnym człowiekiem, który mając się udać w podróż, przywołał swoje sługi i przekazał im swój majątek. 15 Jednemu dał pięć talentów, drugiemu dwa, trzeciemu jeden, każdemu według jego zdolności, i odjechał. Zaraz 16 ten, który otrzymał pięć talentów, poszedł, puścił je w obrót i zyskał drugie pięć. 17 Tak samo i ten, który dwa otrzymał; on również zyskał drugie dwa. 18 Ten zaś, który otrzymał jeden, poszedł i rozkopawszy ziemię, ukrył pieniądze swego pana. 19 Po dłuższym czasie powrócił pan owych sług i zaczął rozliczać się z nimi. 20 Wówczas przyszedł ten, który otrzymał pięć talentów. Przyniósł drugie pięć i rzekł: “Panie, przekazałeś mi pięć talentów, oto drugie pięć talentów zyskałem”. 21 Rzekł mu pan: “Dobrze, sługo dobry i wierny! Byłeś wierny w rzeczach niewielu, nad wieloma cię postawię: wejdź do radości twego pana!”22 Przyszedł również i ten, który otrzymał dwa talenty, mówiąc: “Panie, przekazałeś mi dwa talenty, oto drugie dwa talenty zyskałem”. 23 Rzekł mu pan: “Dobrze, sługo dobry i wierny! Byłeś wierny w rzeczach niewielu, nad wieloma cię postawię: wejdź do radości twego pana!” 24 Przyszedł i ten, który otrzymał jeden talent, i rzekł: “Panie, wiedziałem, żeś jest człowiek twardy: chcesz żąć tam, gdzie nie posiałeś, i zbierać tam, gdzieś nie rozsypał. 25 Bojąc się więc, poszedłem i ukryłem twój talent w ziemi. Oto masz swoją własność!” 26 Odrzekł mu pan jego: “Sługo zły i gnuśny! Wiedziałeś, że chcę żąć tam, gdzie nie posiałem, i zbierać tam, gdziem nie rozsypał. 27 Powinieneś więc był oddać moje pieniądze bankierom, a ja po powrocie byłbym z zyskiem odebrał swoją własność.28 Dlatego odbierzcie mu ten talent, a dajcie temu, który ma dziesięć talentów.29 Każdemu bowiem, kto ma, będzie dodane, tak że nadmiar mieć będzie. Temu zaś, kto nie ma, zabiorą nawet to, co ma. 30 A sługę nieużytecznego wyrzućcie na zewnątrz – w ciemności! Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów.”

Rozważam:
– Otrzymałem talenty od Boga; tak wiele! Jakie? Nazwę je teraz;
– czy dziękuje Bogu za Jego dary?
– inni może mają jeszcze więcej; zazdroszczę im? A może także za nie Bogu dziękuję?
– każdy talent jest zaproszeniem Boga do mojego własnego rozwoju;
– czy nie marnuję Bożych darów? Czy ich nie „zakopuję”?
– „byłeś wierny w niewielu rzeczach” – a więc nie chodzi o wielkie czyny, lecz o wierność Bogu w małych sprawach życia codziennego;
– „Jezu, Tobie pragnę wiernie służyć!”.

Słucham w ciszy, co Jezus chce mi powiedzieć…
(tej części medytacji poświęcam najwięcej czasu)
– rozmawiam z Jezusem o moim życiu… 

Dziękuję Jezusowi za Jego obecność, za Jego miłość i za łaski, którymi mnie obdarza.

Wychodzę z tego spotkania z sercem wypełnionym wdzięcznością. Niech ta wdzięczność nadaje ton mojemu życiu.

Ks. dr Roman Stafin – ojciec duchowny kapłanów diecezji tarnowskiej.

1234

Odpowiednie dać rzeczy słowo. XXXII Niedziela Zwykła

XXXII Niedziela Zwykła – A
Mt 25, 1-13

W dobie ogólników „[o]dpowiednie dać rzeczy słowo” (C.K. Norwid, „Ogólniki”).

Stać przy Prawdzie, bo to ona jest rzeczywistością.

Nie nazywać nieroztropnością zwyczajnej głupoty.
Nie nazywać wolnością wyboru grzechu.
Nie nazywać litością odebrania życia.

Nie nazywać.
Odczytywać.

Odczytywać niemy krzyk bezbronnych istot.
Odczytywać wolność jako możliwość wybierania dobra.
Odczytywać mądrość ze słów Pisma.

Ewangelia dzieje się na naszych oczach.

Ks. Krzysztof Iwanicki – wikariusz parafii pw. Św. Mikołaja Bpa w Bochni.

11.fsk

Adoracja – medytacja. 12 listopada 2023 r.

XXXII Niedziela Zwykła – A 

Proszę Ducha Świętego o światło dla umysłu i o napełnienie serca miłością…

Czytam tekst  (Mt  25, 1-13):
1 Jezus powiedział: «Wtedy podobne będzie królestwo niebieskie do dziesięciu panien, które wzięły swoje lampy i wyszły na spotkanie pana młodego. 2 Pięć z nich było nierozsądnych, a pięć roztropnych. 3 Nierozsądne wzięły lampy, ale nie wzięły z sobą oliwy. 4 Roztropne zaś razem z lampami zabrały również oliwę w naczyniach. 5 Gdy się pan młody opóźniał, zmorzone snem wszystkie zasnęły. 6 Lecz o północy rozległo się wołanie: “Pan młody idzie, wyjdźcie mu na spotkanie!” 7 Wtedy powstały wszystkie owe panny i opatrzyły swe lampy. 8 A nierozsądne rzekły do roztropnych: “Użyczcie nam swej oliwy, bo nasze lampy gasną”. 9 Odpowiedziały roztropne: “Mogłoby i nam, i wam nie wystarczyć. Idźcie raczej do sprzedających i kupcie sobie!” 10 Gdy one szły kupić, nadszedł pan młody. Te, które były gotowe, weszły z nim na ucztę weselną, i drzwi zamknięto.11 W końcu nadchodzą i pozostałe panny, prosząc: “Panie, panie, otwórz nam!” 12 Lecz on odpowiedział: “Zaprawdę, powiadam wam, nie znam was”. 13 Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny». 

Rozważam:
– Moje życie jest drogą do wieczności – wieczności szczęśliwej;
– czy zastanawiam się czasem jakie znaczenie dla mojej wieczności ma to, co ja – tu i teraz – czynię?
– nie wiem, kiedy Pan przyjdzie: za chwilę? jutro? a może wiele lat jeszcze upłynie?
– lampa bez oliwy to symbol życia bez myślenia o wieczności; to życie na tej ziemi i tylko tą ziemią;
– lampa z oliwą to symbol głębokiego życia duchowego i gotowości na spotkanie z Panem – zawsze!
– uwaga: tego życia nikt mi nie „pożyczy”; muszę je po prostu mieć i pielęgnować;
– „Maranatha, przyjdź Panie Jezu!”

Słucham w ciszy, co Jezus chce mi powiedzieć…
(tej części medytacji poświęcam najwięcej czasu)
– rozmawiam z Jezusem o moim życiu…

Dziękuję Jezusowi za Jego obecność, za Jego miłość i za łaski, którymi mnie obdarza.

Wychodzę z tego spotkania z sercem wypełnionym wdzięcznością. Niech ta wdzięczność nadaje ton mojemu życiu.

Ks. dr Roman Stafin – ojciec duchowny kapłanów diecezji tarnowskiej.

05.11.23fs

Żyć Słowem. XXXI Niedziela Zwykła

XXXI Niedziela zwykła – A
Mt 23, 1-12

„Na katedrze Mojżesza zasiedli uczeni w Piśmie i faryzeusze. Czyńcie więc i zachowujcie wszystko, co wam polecą, lecz uczynków ich nie naśladujcie. Mówią bowiem, ale sami nie czynią” (Mt 23, 2-3).

Tekst ten poprzedza Jezusowe „biada wam” wypowiedziane aż siedem razy pod adresem uczonych w Piśmie i faryzeuszy. W rozdziale 23 swojej Ewangelii Mateusz umieszcza mowę sądową nad religijnymi reprezentantami Izraela w obliczu zburzenia Jerozolimy. Zarzuca im: Rozdźwięk między nauczaniem a życiem, samo satysfakcjonującą zewnętrzną pobożność, usprawiedliwianie się w przestrzeganiu prawa żydowskiego przez wykonywanie uczynków, ale bez wewnętrznej postawy miłosierdzia. Ta Ewangelia, w której padają mocne słowa Jezusa o uczonych w Piśmie i faryzeuszach, skłania nas – a może nawet zmusza – aby odnieść je do nas samych, kapłanów. Należymy przecież do – podobnej do żydowskiej – elity kształtującej życie religijne wiernych. Ocena Jezusa tamtych elit jest bardzo surowa: „Mówią bowiem, ale sami nie czynią.”

Gdybyśmy tak na serio i głęboko – doświadczając naszych słabości i ograniczeń – popatrzyli na nasze życie, to żaden z nas nie miałby odwagi stanąć na ambonie, mając świadomość jak dalece odbiega jego własne życie od ideałów Ewangelii. A jednak trzeba ją głosić; to jest nasze powołanie, jakie otrzymaliśmy od Jezusa Chrystusa i zarazem nasze posłanie, aby ewangelizować. Dobrze, jeżeli kapłan ma świadomość, że sam swoim życiem nie dorasta do tych prawd, które głosi. Dobrze, że ma takie odczucie, bo wtedy głosi Ewangelię w postawie pokory, czyli w przekonaniu, że mnie, grzesznika, wybrał Pan, abym szedł i głosił Jego Słowo, i abym to czynił Jego mocą, a nie swoją. Staję na ambonie nie po to, „żeby się ludziom pokazać”, nie po to, aby stać na tym „zaszczytnym miejscu”, nie po to, aby mnie ludzie nazywali „nauczycielem”, czy „mistrzem”. Staję na ambonie jako sługa tych, do których mówię. Prawdziwy sługa ma świadomość swojej ograniczoności i nieudolności, ale ma też głębokie przekonanie, że misja otrzymana od Pana uprawnia go do tej służby.

Rozdźwięk miedzy nauką Jezusa zawartą w Ewangelii, a naszym własnym życiem odczuwa każdy z nas w większym lub mniejszym stopniu. Dobrze, jeśli tak jest. Chodzi o to, aby ta rozbieżność z jednej strony nie była bagatelizowana w stylu „nie ma się czym przejmować, trzeba grzmieć” lub też, aby poczucie przesadnej niegodności nie hamowało, czy nawet paraliżowało zapał ewangelizacyjny. Wieczorny rachunek sumienia kapłana kształtuje na odpowiednim poziomie jego postawę jako głosiciela Ewangelii. W ogóle, gruntowny rachunek sumienia, odprawiany na zakończenie dnia, jest podstawowym warunkiem rozwoju duchowego kapłana.

Może już dawno temu odprawiłem taki solidny rachunek sumienia? Dziś wieczorem, w chwili ciszy, poproszę Ducha Świętego, abym mógł w Jego świetle ocenić miniony dzień. Przed moimi oczami przesuwać się będą ludzie i wydarzenia oraz moje na nich reakcje. Dam sobie czas – pośpiech spłyca tę praktykę – na tę „wędrówkę” po minionym dniu. A potem popatrzę na moje dłonie i wglądnę w moje serce, modląc się: „Boże miłosierny, oddaję Ci wszystko to, co dzisiaj przynoszę w moich rękach i w moim sercu. Przyjmij, Panie, trud tego dnia, przemień to wszystko, co mnie oddaliło od Ciebie, pomnóż chwile bliskości z Tobą. Bądź uwielbiony, Boże wszelkich darów!”

Uświadomię sobie na nowo fundamentalne znaczenie rachunku sumienia dla rozwoju mojego życia duchowego. Chodzi o to, abym – wsłuchując się w słowa Jezusa z tej Ewangelii – coraz wyraźniej „czynił to, co mówię”. Wtedy głoszone przeze mnie Słowo Boże będzie coraz mocniej docierać do serc słuchających. Warto od czasu do czasu otworzyć 23 rozdział Ewangelii Św. Mateusza – uczy pokory!

Ks. dr Roman Stafin – ojciec duchowny kapłanów diecezji tarnowskiej.

Rozważania ww. Autora na wszystkie niedziele roku można nabyć tutaj.

11.fsk

Adoracja – medytacja. 05 listopada 2023 r.

XXXI Niedziela Zwykła – A

Proszę Ducha Świętego o światło dla umysłu i o napełnienie serca miłością…

Czytam tekst  (Mt 23, 1-12):
Jezus przemówił do tłumów i do swych uczniów tymi słowami:2 «Na katedrze Mojżesza zasiedli uczeni w Piśmie i faryzeusze. 3 Czyńcie więc i zachowujcie wszystko, co wam polecą, lecz uczynków ich nie naśladujcie. Mówią bowiem, ale sami nie czynią. 4 Wiążą ciężary wielkie i nie do uniesienia i kładą je ludziom na ramiona, lecz sami palcem ruszyć ich nie chcą. 5 Wszystkie swe uczynki spełniają w tym celu, żeby się ludziom pokazać. Rozszerzają swoje filakterie i wydłużają frędzle u płaszczów. 6 Lubią zaszczytne miejsca na ucztach i pierwsze krzesła w synagogach. 7 Chcą, by ich pozdrawiano na rynkach i żeby ludzie nazywali ich Rabbi.8 Otóż wy nie pozwalajcie nazywać się Rabbi, albowiem jeden jest wasz Nauczyciel, a wy wszyscy braćmi jesteście. 9 Nikogo też na ziemi nie nazywajcie waszym ojcem; jeden bowiem jest Ojciec wasz, Ten w niebie. 10 Nie chciejcie również, żeby was nazywano mistrzami, bo jeden jest tylko wasz Mistrz, Chrystus. 11 Największy z was niech będzie waszym sługą. 12 Kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony».   

 Rozważam:
– Przysłucham się ostrej mowie Jezusa o postawie uczonych w prawie i faryzeuszów;
– Jezus krytykuje w nich rozdźwięk miedzy wiarą i jej nauczaniem a ich postawą;
– oto podstawowy problem chrześcijan – wiara nie wyraża się w ich życiu;
– czy moja wiara kształtuje moje myślenie, moje oceny, moje postępowanie?
– czy nie jest tak, że opinie i oczekiwania ludzi skłaniają mnie do faryzejskiej postawy?
– czy w ostatnich dniach przez ludzkie względy nie okradałem Boga z Jego chwały?
– czy ja wierzę – tak pokornie, tak szczerze, tak bezinteresownie?
– „Jezu cichy i pokornego serca, uczyń serce moje według serca Twego!”

Słucham w ciszy, co Jezus chce mi powiedzieć…
(tej części medytacji poświęcam najwięcej czasu)
– rozmawiam z Jezusem o moim życiu… 

Dziękuję Jezusowi za Jego obecność, za Jego miłość i za łaski, którymi mnie obdarza.

Wychodzę z tego spotkania z sercem wypełnionym wdzięcznością. Niech ta wdzięczność nadaje ton mojemu życiu.

Ks. dr Roman Stafin – ojciec duchowny kapłanów diecezji tarnowskiej.