XXXIII Niedziela Zwykła – A
Mt 25, 14-30
Bezużyteczność.
Taki bezwzględny wyrok wydał pan na sługę,
który nie pomnożył powierzonych mu dóbr.
Nie pomogły tłumaczenia, usprawiedliwienia,
choć odwoływały się do PRAWDZIWYCH argumentów:
że pan jest twardy, że jest żądny zysku, że wzbudza lęk…
Te PRAWDZIWE argumenty nie mogły jednak wytłumaczyć
BEZCZYNNOŚCI i GŁUPICH DECYZJI sługi.
Głupich, bo oczywiste było,
że pan nie chciał jedynie przetrzymać majątku u swych sług,
ale chciał go dzięki ich staraniom POMNOŻYĆ.
Ten jeden tylko przetrzymał.
Oddał tyle, ile otrzymał.
Sługa BEZUŻYTECZNY.
***
Słowa „bezużyteczny” (gr. achreios)
Ewangelie używają tylko dwa razy
i – co ciekawe – w obu przypadkach w odniesieniu do sług…
W tym drugim przypadku (Łk 17, 10)
mowa jest o sługach bezużytecznych,
którzy jednak wykonują to, co powinni byli wykonać.
Sługa z Mateuszowej przypowieści o talentach
tego, co powinien, nie wykonał.
Sługa TOTALNIE BEZUŻYTECZNY.
***
Czy ja wykonuję wiernie, solidnie swoje zadania,
te najprostsze, codzienne?
Czy dobrze wykorzystuję czas i możliwości
POWIERZONE mi dla POMNAŻANIA DOBRA?
Czy może jest tak, że najwięcej wysiłków wkładam
w wynajdowanie nowych argumentów,
które – choć może całkiem mądre i PRAWDZIWE –
mają jedynie usprawiedliwić
moje GŁUPIE DECYZJE i BEZCZYNNOŚĆ?
Czy jestem sługą dobrym i wiernym,
czy też bezużytecznym?
A może TOTALNIE BEZUŻYTECZNYM?
Ks. Michał Łukasik – Centrum Formacji Misyjnej.