25.02.24fs

Mistyka przemienienia. II Niedziela Wielkiego Postu

II Niedziela Wielkiego Postu – B

Góra przemienienia (Tabor), miejsce wyjątkowego wydarzenia opisywanego przez Marka, ale i też przez Mateusza i Łukasza, znajduje się w Galilei i dominując nad doliną Ezdrelon, jest dobrze widoczna z Nazaretu. Można przyjąć, że Jezus dorastając kierował wzrok w jej stronę kontemplując Ojca. Przemienienie Jezusa ma miejsce miedzy dwoma zapowiedziami jego męki (8,31; 9,12). To wydarzenie miało umocnić uczniów na doświadczenie cierpienia i śmierci na krzyżu ich Mistrza.

Podobnie jak dla uczniów, także dla nas głębia tego wydarzenia jest możliwa do doświadczenia w momencie intensywnej modlitwy, w chwili owego ewangelicznego poprowadzenia „osobno na górę wysoką”, czyli tam, gdzie możliwa jest bliskość nieba i Boga. To jest miejsce, w którym Bóg daje siebie człowiekowi; symbolem tej tajemniczej bliskości jest „obłok”.

Każdy z nas, kapłanów, „spotkał się” – i może nie jeden raz – z „przemienionym” Jezusem. Oczywiści chodzi tutaj o duchowe doświadczenie Jego bliskości w czasie modlitwy. Są przecież takie momenty, że umysł i serce napełniają się szczególnym pokojem. Jezus przychodzący w medytowanym słowie, przekracza jego intelektualny wymiar i „dotyka” sobą najgłębsze pokłady duszy. Nie łatwo jest takie przeżycie opisać słowami.

Mistrz Eckhart o takim doświadczeniu mówił tak: „Błogość, szczęśliwość i przeogromna radość, (…) niezmierna słodkość i pełnia, tak, że nikt nie potrafi jej wystarczająco określić i wypowiedzieć.” Jaki błąd się popełnia, jeśli nie doświadcza się bliskości Boga? Eckhart tak go określa: „Kto nie przebywa prawdziwie w Bogu, lecz musi Go stale ujmować od zewnątrz, w tym i tamtym, kto w uczynkach, ludziach i miejscach szuka Go ze zmiennym usposobieniem, ten Boga nie ma.” Uczniowie dotychczas poznawali swojego Mistrza „od zewnątrz”, a On w czasie przemienienia pozwolił im doświadczyć jego samego „od wewnątrz”. Mistrz Eckhart uważa, że każdy głęboko modlący się człowiek może doświadczyć bliskości Pana i daje taką radę: „Tak mocno trzeba się modlić, aby wszystkie siły człowieka były na modlitwie skoncentrowane, oczy i uszy, usta, serce i wszystkie zmysły; nie powinno się przestawać, dopóki się nie odczuje, że jest się gotowym do zjednoczenia z Tym, który jest w nas obecny i do którego się modlimy, to znaczy z Bogiem” (R. Stafin, Moc, 109.114.115).

Wracajmy w naszym duchowym życiu, a szczególnie w jego „krzyżowych” chwilach, do naszych doświadczeń bliskości Boga. Po prostu nieśmy te wspomnienia przez całe życie!

„Potem, gdy dusza swego skosztowała chleba,
Nie mogłem się już więcej oderwać od nieba,
Które mnie wciąż ciągnęło silnym, wonnym tchnieniem.”
C. K. Norwid, Sieroty.

Ks. dr Roman Stafin – ojciec duchowny kapłanów diecezji tarnowskiej.

Udostępnij

Comments are closed.