Samarytanka

Spotkanie dwóch pragnień. III Niedziela Wielkiego Postu

III Niedziela Wielkiego Postu – A
J 4, 5-42

W Starym Testamencie studnia jest miejscem, gdzie często miały miejsce… zaręczyny. Wielcy ludzie Starego Testamentu poznawali swoje żony przy studniach, kiedy one przychodziły czerpać wodę. Dlaczego akurat u studni? Tam gdzie woda, jest życie, także życie towarzyskie. A poza tym trzeba było napoić dobytek – wielbłądy i bydło – który miał zaimponować przyszłej małżonce. W Księdze Rodzaju znajdujemy nawet modlitwę kawalera u studni: „Gdy więc dziś przyszedłem do źródła, modliłem się: Panie Boże (…) gdy oto jestem u źródła, niech stanie się tak, żeby ta dziewczyna wyszła czerpać wodę. A gdy jej powiem: Daj mi się napić trochę wody z twego dzbana, niech mi powie: Pij ty, a i wielbłądy twe napoję” (Rdz 24, 42-44; zob. także Rdz 29, 1-13).

I dzisiejsza Ewangelia o Samarytance dzieję się u studni. Przy studni Jakubowej pragnienie Boga spotyka się z pragnieniem ludzkiego serca. Pan Jezus przyszedł do studni w samo południe. Z pewnością jest zmęczony i spragniony. Czeka na wybrankę serca. I ona przychodzi: Samarytanka. Choć Pan Jezus i Samarytanka są spragnieni wody, to jednak jest w nich – i w każdym z nas – głębsze pragnienie: pragnienie miłości.

Oczywiście każdy z nas ma różne pragnienia. Ale nie ma zapewne takiej osoby, która nie pragnęłaby miłości. „Nie ma człowieka, który by nie kochał, lecz wolno spytać, co kocha?” – pisał św. Augustyn. Pragnienie miłości jest jednak nie tylko pragnieniem człowieka, ale przede wszystkim pragnienie Boga, który sam jest Miłością. Bóg pragnie każdego z nas i pragnie, abyśmy Go pragnęli (KKK 2560). Chrystus czeka również na Ciebie i na mnie. Czeka na nas szczególnie na pustyni Wielkiego Postu, w czasie, w którym ograniczamy nasze pragnienia przez post i jałmużnę; w czasie kiedy pytamy samych siebie: co kochamy? i odkrywamy w sobie ten podstawowy głód – głód miłości.

W innym miejscu Ewangelii św. Jana Chrystus mówi: „<Jeśli ktoś jest spragniony, a wierzy we Mnie – niech przyjdzie do Mnie i pije! Jak rzekło Pismo: Rzeki wody żywej popłyną z jego wnętrza>. A powiedział to o Duchu, którego mieli otrzymać wierzący w Niego” (J 7, 37-38). Bóg pragnie cię tak mocno, że chce w tobie zamieszkać. Chce, by w tobie wytrysnęło Źródło Wody Żywej, chce rozlać w tobie Swoją Miłość – Ducha Świętego. Woda, którą Jezus da – Duch Święty – gasi pragnienie miłości, bo Bóg, który jest Miłością jest wtedy w nas! To „Duch Święty jest „wodą żywą”, która w sercu modlącego się „wytryska ku życiu wiecznemu” (por. KKK 2652).

W I czytaniu usłyszeliśmy o tym, jak Pan Bóg się zjawia i wskazuje Mojżeszowi istnienie wody w miejscu wprost niemożliwym – w skale. Przecież wydawać by się mogło, że aby zdobyć wodę na pustyni, trzeba wykopać studnię… Odnieśmy to do siebie. Poszukajmy Źródła, czyli Boga, tam, gdzie się Go najmniej spodziewamy – nie poza sobą, ale w sobie. Tak podpowiadał Orygenes: „działanie Jego polega teraz na tym, aby z duszy każdego z was usunąć ziemię i otworzyć twoje źródło. On przecież jest w twym wnętrzu, a nie przychodzi z zewnątrz”. Podobnie wzywał św. Augustyn: „Gdzie zdążacie tułając się? Powróćcie do waszego serca, gdyż we wnętrzu człowieka mieszka Chrystus”.

Po uderzeniu przez Mojżesza laską w twardą skałę, wytrysnęła woda. Istnieje jeszcze twardszy i mniej czuły materiał – ludzkie serce (por. Dyrektorium Homiletyczne, 70). Słuchaliśmy dzisiaj w psalmie: „Niech nie twardnieją wasze serca”. Nasze serce jest niczym skała – wcale nie spodziewalibyśmy się, że może z niego wypłynąć strumień wody żywej. Stwardniałe, niczym spękana ziemia, od braku wody miłości, od braku Boga: „Ciebie pragnie moja dusza, za Tobą tęskni moje ciało, jak ziemia zeschła, spragniona, bez wody” (Ps 62, 2). A On żali się przez proroka Jeremiasza: „opuścili Mnie, źródło żywej wody, żeby wykopać sobie cysterny, cysterny popękane, które nie utrzymują wody” (Jr 2, 13).

„Panie, pragnienia ludzkich serc Ty zaspokoisz sam”. Tak! Tylko Bóg może zaspokoić pragnienia naszego serca. I tylko człowiek może zaspokoić pragnienie Boga. Pragnienie miłości, pragnienie Boga i człowieka, spełnia się, „ponieważ miłość Boża rozlana jest w sercach naszych przez Ducha Świętego, który został nam dany” (Rz 5, 5), jak słyszeliśmy w II czytaniu.

Boże, „[u]derz w moje serce, jak Mojżesz uderzył w skałę, aby wdarła się w nie Twoja miłość!” (abp Fulton J. Sheen).

ks. Krzysztof Iwanicki – wikariusz parafii pw. Krzyża Świętego i MBNP w Tarnowie.

Udostępnij

Comments are closed.