Większość książek o kapłaństwie może być podzielona na trzy kategorie: książki teologiczne, pastoralne i socjologiczne.
Dzieła teologiczne skupiają się na kapłanie jako słudze i ambasadorze Chrystusa; przedmiotem zainteresowania książek pastoralnych jest kapłan na ambonie, kapłan w konfesjonale, kapłan na modlitwie itd. Opracowania socjologiczne, które są najnowszą kategorią, prawie w ogóle nie dotykają kwestii duchowych i zajmują się statystycznym badaniem tego, jak wierni, osoby niewierzące oraz ogół ludności reaguje na kapłana. Czy istnieje miejsce dla innej kategorii?
Taka możliwość ujawniła się podczas pisania książki „Życie Chrystusa”. W tej książce próbowaliśmy pokazać, że – w przeciwieństwie do kogokolwiek innego – Pan Jezus przyszedł na ziemię nie po to, aby żyć, ale aby umrzeć. Śmierć dla naszego odkupienia była celem Jego pobytu tutaj, była złotem, którego poszukiwał. Każda przypowieść, każde wydarzenie w Jego życiu – nawet powołanie apostołów, kuszenie, Przemienienie, długa rozmowa z niewiastą przy studni – były skupione na Jego zbawczej śmierci. Dlatego nie był On przede wszystkim nauczycielem, lecz Zbawicielem.
Ciemne dni, w których zostało napisane „Życie Chrystusa”, były czasem, w którym atrament mieszał się z żółcią, aby ukazać tajemnicę Krucyfiksu. Ta wizja Chrystusa jako Zbawiciela zaczęła rzucać nowe światło na kapłaństwo, aż zrodziły się z niej myśli zawarte w tej książce. Aby oszczędzić konieczności przeczytania jej, przedstawiamy tutaj pokrótce naszą tezę.
My, którzy przyjęliśmy sakrament święceń, nazywamy siebie „kapłanami”. Autor nie przypomina sobie, aby którykolwiek ksiądz powiedział kiedyś: „Zostałem wyświęcony na żertwę”, nie powiedział też nigdy: „Studiuję, aby stać się żertwą”. Ten aspekt wydawał się niemal obcy kapłaństwu. Seminarium zawsze kazało nam być „dobrymi” kapłanami; nigdy nie powiedziano nam, abyśmy byli ochotnymi żertwami.
A jednak czyż Chrystus, Kapłan, nie był Żertwą? Czyż nie przyszedł po to, aby umrzeć? Nie ofiarował baranka, wołu ani gołębi; nigdy nie ofiarował niczego poza samym sobą. Chrystus was umiłował i samego siebie wydał za nas w ofierze i dani na wdzięczną wonność Bogu (Ef 5, 2).
Pogańscy kapłani, kapłani starotestamentowi, szamani – wszyscy oni składali ofiarę z czegoś poza samymi sobą. Ale nie nasz Pan. On był Kapłanem-Żertwą (Sacerdos-Victima).
Ponieważ jest właśnie tak, to podobnie jak tracimy wiele z życia Chrystusa, nie ukazując cienia Krzyża rzuconego nawet na żłóbek, na warsztat ciesielski i na Jego publiczną działalność, tak okaleczamy koncepcję naszego kapłaństwa, jeśli abstrahujemy od stawania się żertwą w ramach kontynuacji Jego Wcielenia. W niniejszej książce przedstawiona jest wyłącznie ta idea. I jeśli czytelnik chciałby usłyszeć, jak akord ten wybrzmiewa po stokroć, może czytać dalej.