jarzmo

Jarzmo. XIV Niedziela Zwykła

XIV Niedziela Zwykła – A
Mt 11, 25-30

Któż z nas nie jest utrudzony i obciążony? Dlatego każdy spełnia warunek, który pozwala przyjść do Jezusa: „Przyjdźcie do mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię” (Mt 11, 28).

Wydaje się, że Pan nas woła po to, żeby zdjąć z nas ciężar, skoro jesteśmy utrudzeni i obciążeni… Nie. On mówi: „Weźcie na siebie moje jarzmo (…). Albowiem słodkie jest moje jarzmo, a moje brzemię lekkie” (Mt 11, 29-30). Czy to nie dziwne, że utrudzeni i obciążeni mają jeszcze wziąć na siebie jarzmo? Chrystus zdaje się mówić każdemu z nas: „Wiesz dlaczego jesteś zmęczony? Nie dlatego, że niesiesz za dużo, lecz dlatego, że niesiesz za mało, że nie niesiesz mojego jarzma”.

Czym jest to jarzmo Chrystusa – słodkie i lekkie? Dlaczego niosąc je jest łatwiej?

Jarzmo to uprząż, którą nakładano na karki zwierząt pociągowych. Składało się ono z drewnianej ramy, która sprawiała, że zwierzęta szły równo. Jak rozumieć to jarzmo, o którym dzisiaj mówi Chrystus? Tradycja rabiniczna identyfikowała jarzmo z Torą, z Pięcioksięgiem. Tak, jak jarzmo sprawiało, że zwierzęta szły równo, tak jarzmem, które sprawia, że człowiek idzie równo, że prowadzi się prosto, po Bożemu były wskazania zawarte w Pięcioksięgu Mojżesza.

Wiara, religia są zawsze pewnym jarzmem, ciężarem. Przez wieki te słowa były jakby zakodowane w symbolice ornatu i stuły. Ubierając ornat kapłan modlił się: „Panie, który powiedziałeś: „Jarzmo moje jest słodkie, a ciężar lekki”, daj ażebym mógł je tak dźwigać żeby zasłużyć na łaskę Twoją”. Natomiast ubierając stułę kapłan krzyżował ją, ponieważ jarzmo Chrystusa ma ostatecznie postać krzyża.

„Weźcie na siebie moje jarzmo (…). Albowiem słodkie jest moje jarzmo, a moje brzemię lekkie” (Mt 11, 29-30). Jak to możliwe, żeby jarzmo było słodkie? Takie pytanie stawiał sobie w jednym z kazań św. Augustyn. Pytał tak: jakże to jarzmo może być łagodne i lekkie, skoro widzimy, jak są doświadczani i trudzą się ci, którzy je przyjmują? Augustyn miał rację. Wcale nie jest tak, że człowiekowi wierzącemu jest w życiu łatwiej. Wręcz przeciwnie…

To dlaczego warto wziąć jarzmo Chrystusowe? I co jest tym jarzmem?

Augustyn rozwiązanie tej zagadki znalazł w miłości. Zauważył, że nawet w sprawach doczesnych, przemijających, skłonni jesteśmy znieść trud i cierpienie dla osiągnięcia jakiegoś dobra. Trudno to wszystko znieść, gdy nie ma miłości. Jeśli czegoś nie lubimy, ciężko jest podjąć towarzyszący temu trud. To jednak, co trudne, miłość czyni łatwym, a przynajmniej łatwiejszym. Augustyn użył bardzo obrazowego porównania: gdy oberwiesz ptakowi skrzydła, ujmiesz mu ciężaru, ale choć stał się lżejszy, nie wzniesie się już w górę, lecz pozostanie na ziemi. Taki jest właśnie ciężar Chrystusowy. Gdy go weźmiemy na ramiona, przekonamy się, jak jest lekki i słodki, odrywający od ziemi, a porywający ku niebu. Te skrzydła, o których mówił Augustyn, były dla niego symbolem dwóch przykazań miłości. A raczej jednego przykazania, które ma dwa skrzydła: przykazania miłości Boga i bliźniego. Ów lekki ciężar jest natomiast samą miłością. Tam, gdzie jest miłość, wszystko staje się łatwiejsze. Ona jedna jest tym ciężarem, który jest lekki. Bo kochający chętnie wypełnia to, co niejako z przymusu podejmuje człowiek, który nie kocha. W innym swoim dziele św. Augustyn pięknie powiedział: „gdzie jest miłość, tam albo nie odczuwa się trudu, albo nawet sam trud jest miłowany”. „Gdzie jest miłość, tam albo nie odczuwa się trudu, albo nawet sam trud jest miłowany”.

Potrzebujemy bardzo chwil z Chrystusem, w których będzie On napełniał nasze serca tą miłością, która pomoże nam dźwigać trudy dnia codziennego. Potrzebujemy takiego Bożego odpoczynku. Cyprian Kamil Norwid napisał, że odpocząć oznacza „począć na nowo”. Chwila spędzona codziennie z Jezusem jest odpoczynkiem, siłą, by na nowo poczynać trud codzienności. Szukajmy spoczynku przed Panem. Nie tłumaczmy się tym, że nie mamy czasu, że jesteśmy zabiegani. Właśnie dlatego, że jesteśmy utrudzeni i obciążeni, musimy przychodzić do Chrystusa, aby nas pokrzepił.

Ks. Krzysztof Iwanicki – wikariusz parafii pw. Krzyża Świętego i MBNP w Tarnowie.

Udostępnij

Comments are closed.