Stefan_Lochner_-_Last_Judgement_-_circa_1435

Największa ze wszystkich łask. XXXIII Niedziela Zwykła

XXXIII Niedziela Zwykła – C
Łk 21, 5-19

Raz po raz słyszymy kolejne zapowiedzi końca świata. Jak na nie reagować? Na pewno nie tak, jak Tesaloniczanie, o których możemy przeczytać w dzisiejszym II czytaniu. Słysząc o końcu świata porzucili pracę i z założonymi rękami czekali na paruzję (por. 2 Tes 3, 11‑12).

W zapowiedziach dotyczących bliskiego końca świata jest jednak sporo racji: koniec świata naprawdę jest tuż tuż. Dlatego, że końcem świata będzie dla Ciebie Twoja śmierć. „Śmierć kończy życie człowieka jako czas otwarty na przyjęcie lub odrzucenie łaski Bożej ukazanej w Chrystusie” (KKK 1021). To będzie koniec.

Już po śmierci nie będzie można wybrać, zmienić zdania. „Każdy człowiek w swojej nieśmiertelnej duszy otrzymuje zaraz po śmierci wieczną zapłatę na sądzie szczegółowym, który polega na odniesieniu jego życia do Chrystusa i albo dokonuje się przez oczyszczenie, albo otwiera bezpośrednio wejście do szczęścia nieba, albo stanowi bezpośrednio potępienie na wieki” (KKK 1022).

Dlatego też konieczna jest wytrwałość, dzięki której możliwe jest ostateczne wytrwanie w dobrym, w łasce uświęcającej. Św. Augustyn, a także inni liczni teologowie byli przekonani, że to wytrwanie do końca jest największą spośród wszystkich łask, które możemy otrzymać od Boga. Jest najważniejsza, ponieważ do jej istoty należy to, iż człowiek nią obdarzony z pewnością umrze w stanie przyjaźni z Bogiem, bez grzechu śmiertelnego i osiągnie zbawienie (por. św. Augustyn, De dono perseverantiae – O łasce wytrwania, 1). Kogo nasz Pan Jezus Chrystus nie zastanie w łasce uświęcającej w momencie śmierci, tego życie spłonie jako słoma (por. Ml 3, 19).

„Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie” (Łk 21, 19). Módl się często o tę największą ze wszystkich łask – łaskę wytrwania przy Chrystusie aż do końca; o dobrą śmierć, aby być na nią gotowym.

„Oto jestem, Panie. Dzień mój ma się ku końcowi. Jeżeli zrobiłem dziś coś dobrego, dziękuję Ci za to, Panie. Jeżeli zgrzeszyłem, Twoja miłość niech przebaczy mi moją ciągle powtarzającą się słabość. W tej ciszy nocnej, w której wyczuwam Ciebie – myślę o innej nocy, o tej, która nadejdzie, gdy oczy moje po raz ostami ujrzą światło ziemi. Śmierć nadejdzie tak samo, jak nadchodzi noc, równie nieunikniona i tak jak ona głęboka. Spraw, aby była najpiękniejszą z mych nocy. Zasypiając dzisiejszego wieczora, ofiaruję Ci duszę moją tak, jakby to była godzina mej śmierci. Ojcze, przyjmij mnie. Spraw, bym zasypiając spokojnie, nauczył się umierać” (R. Guardini).

ks. Krzysztof Iwanicki – wikariusz parafii pw. Krzyża Świętego i MBNP w Tarnowie.

Udostępnij

Comments are closed.