07.08.22

Kreatywna mniejszość. XIX Niedziela Zwykła

XIX Niedziela Zwykła – C
Łk 12, 32-48

Dwunasty rozdział Ewangelii według św. Łukasza, z którego pochodzi ta perykopa, zaczyna się tak: „Kiedy wielotysięczne tłumy zebrały się koło Niego (…) zaczął mówić najpierw do swoich uczniów” (w. 1). W ten sposób autor Ewangelii ukazuje kontrast między tłumem, a  małą grupką uczniów. Jezus chce im przekazać coś szczególnego; mówi: „Nie bój się mała trzódko, gdyż spodobało się Ojcu waszemu dać wam królestwo.” Z tą obietnicą zwraca się Jezus do uczniów, ponieważ są oni czymś zaniepokojeni, a nawet czegoś się boją; może powodem jest ich mała liczba – wizualnie „giną” w tym ogromnym tłumie – albo ich troska o dobra materialne. Jezus zapewnia ich o upodobaniu Ojca w nich. Użyte tutaj określenie eudokia wyraża życzliwość Boga, który udziela swoich darów tym, których wybrał; obiecuje dać im królestwo – tym, którzy wyrzekli się wszystkiego i poszli za nim.

Patrząc na kryzys wiary, jaki doświadczamy od kilku dziesięcioleci, a szczególnie w ostatnich latach, siłą rzeczy nasuwa się refleksja oparta na tej Ewangelii, że ta „mała trzódka”, która jeszcze zachowała wiarę i pozostała wierna Kościołowi, wydaje się „ginąć” w tym zlaicyzowanym „tłumie”. Czy taki miałby być jej los? Przecież Bóg obiecuje jej królestwo. Na krótko przed wyborem kard. Józefa  Ratzingera na papieża odbyła się słynna jego rozmowa z Marcello Perą, przewodniczącym Włoskiego Parlamentu, na temat stanu wiary w obecnej, gwałtownej dechrystianizacji Europy i dyktatury antykościelnego relatywizmu. W tym dialogu pojawiło się pojęcie „kreatywnej mniejszości”. Termin ten staje się obecnie fundamentalnym pojęciem dla Kościoła i ukazuje on zarazem kierunek jego pracy. „Kreatywna mniejszość” – jak należy rozumieć to określenie? Chodzi o wykształcenie elity ludzi wierzących, elity katolickiej, pogłębionej intelektualnie i duchowo; chodzi o to, aby oni mieli odwagę spotkać się ze zlaicyzowanym światem i powiedzieć: tak, ja wierzę, bo…; tak, ja się modlę, bo…; tak, ja chodzę do kościoła, bo…; krótko: chodzi o świadectwo! W tym celu prowadzone są dni skupienia, rekolekcje, różne formy dokształcania, np. w tarnowskiej diecezji powstała Szkoła Parafialnej Aktywności, przygotowującą katechistów, którzy będą się angażować w duszpasterstwie.

Owe kreatywne mniejszości, mówiąc językiem dzisiejszej Ewangelii, „małe trzódki”, potrzebują w ich powstawaniu i rozwoju duchowego towarzyszenia ze strony na, kapłanów, aby potrafiły odczuć owo ewangeliczne „upodobanie Ojca”. Wiemy dobrze, że duchowe towarzyszenie wiernym wymaga poddania się samemu prowadzeniu przez Mistrza Jezusa Chrystusa, abyśmy czynili to nie własną, ale Jego mocą. Wyraźnie o tym mówi Jan Paweł II w książce „Pamięć i tożsamość”: „Ja żyję w stałej świadomości, że w tym wszystkim, co mówię i czynię, wypełniając moje powołanie i posłanie, dokonuje się coś, co nie jest moją własną inicjatywą”.

Rozważę, czy ja rzeczywiście dostrzegam w moim kapłańskim życiu i w mojej posłudze owo  „coś”, czyli działanie i prowadzenie przez Jezusa Chrystusa?

Ks. dr Roman Stafin – ojciec duchowny kapłanów diecezji tarnowskiej.

Udostępnij

Comments are closed.