Każdy z nas, kapłanów jest zobowiązany do troski o fundamenty naszego życia duchowego. Jednym z nich jest posłuszeństwo Biskupowi, Kościołowi, a w konsekwencji Chrystusowi. Jeśli zabraknie tego posłuszeństwa – wszyscy przecież to dobrze wiemy – niewiele dobrego wyrośnie na glebie naszych starań duszpasterskich – nawet jeśli to posłuszeństwo będzie łamane w imię tzw. racji duszpasterskich. Chciałbym podkreślić, że posłuszeństwo, o którym mówię, dotyczy także muzyki sakralnej obecnej w liturgii i poza nią, dlatego należy przypomnieć o kilku kwestiach nadal obowiązujących w liturgii Kościoła.
- Piosenka religijna w liturgii i poza nią
Instrukcja Episkopatu Polski o muzyce liturgicznej z 1979 roku głosi: „zabrania się wykonywania w liturgii piosenek religijnych, których tekst często nie jest w ogóle religijny, a muzyka z reguły posiada charakter świecki” (IEP 17). O to samo prosił rok temu ks. biskup Andrzej Jeż w liście duszpasterskim skierowanym do diecezjan z okazji 50-lecia DSO w Tarnowie podkreślając, że piosenka religijna pełni bardzo ważną funkcję w ewangelizacji, ale poza liturgią. A okazji ku jej wykorzystaniu jest bardzo wiele: przed liturgią, po liturgii, w nabożeństwach, w czasie spotkań ewangelizacyjnych itp. W przypadku nowych utworów, przed wprowadzeniem pieśni do liturgii wymagana jest każdorazowo aprobata Komisji Muzyki Kościelnej. Wszystkie nowe śpiewy zatwierdzone przez Komisję i dopuszczone do liturgii są drukowane w czasopiśmie dla organistów „Hosanna”.
- Msza św. połączona z przyjęciem sakramentu Małżeństwa
Dokumenty Stolicy Apostolskiej mówią wyraźnie, że „należy pilnie czuwać nad tym, by dla rzekomego podniesienia uroczystości nie wprowadzać do obrzędów czegoś całkiem świeckiego lub niezgodnego z powagą kultu Bożego; dotyczy to szczególnie zawierania małżeństw” (MS 43, por. IKEP 30g).
Msza św. tzw. ślubna – tak samo jak każda inna msza – jest liturgią, więc obowiązują w niej zasady doboru śpiewów liturgicznych takie same jak w każdej innej mszy. Nie ma więc w niej miejsca na piosenki religijne. Jeśli dopuszcza się w czasie tej mszy do śpiewu jakieś zespoły to tylko pod kontrolą osoby kompetentnej, którą w tym przypadku jest wykształcony organista. Jeżeli takiego nie ma, to osobą, która winna pilnie nad tym czuwać jest ks. proboszcz. To, co się dzieje w liturgii w polskich kościołach jest już plagą folkloru, przepychu i świeckości, która coraz bardziej wdziera się i do naszej diecezji. W liturgii nie chodzi o to, by było „fajnie”, ale o głębię w spotkaniu z Chrystusem poprzez Słowo i Eucharystię, a do tego potrzeba skupienia i odpowiedniej muzyki, nad którą mają czuwać odpowiednio przygotowani specjaliści.
- Msza z udziałem dzieci
Instrukcja Konferencji Episkopatu Polski o muzyce kościelnej z minionego roku mówi: „Dobór repertuaru śpiewów [w mszach z udziałem dzieci pierwszokomunijnych] powinien uwzględniać możliwości percepcyjne i wykonawcze dzieci, ale nie może to usprawiedliwiać wprowadzania do liturgii piosenek religijnych” (IKEP 30 c). Nie zapominajmy więc nauczyć dzieci takich pięknych pieśni liturgicznych (dla dzieci), jak: „Bóg jest miłością”, „Kiedyś o Jezu chodził po świecie”, „Pan Jezus już się zbliża”, „Przygotuję ci serce o Chryste” i innych. To takie piękne pieśni, na których wychowały się pokolenia, a wydaje się, że coraz rzadziej można je usłyszeć w naszych świątyniach, kosztem często banalnych utworów.
- Muzyka z nośników elektronicznych
Instrukcja Konferencji Episkopatu Polski o muzyce kościelnej z 2017 r. przypomina, że niedozwolone jest odtwarzanie muzyki z nośników elektronicznych w czasie liturgii. Dotyczy to także mszy św. z udziałem dzieci (IKEP 30 c) oraz mszy św. połączonych z sakramentem małżeństwa (IKEP 30 g). Nie jest też dopuszczalne odtwarzanie muzyki przez tzw. elektronicznego organistę (sic!) w czasie liturgii w przypadku braku organisty. Liturgia ma być sprawowana przez człowieka, a nie odtwarzana przez automaty.
- Śpiew kolęd w okresie zwykłym
Soborowa Konstytucja o liturgii Sacrosanctum Concilium wyraźnie stwierdza: „Toteż muzyka kościelna będzie tym świętsza, im ściślej zwiąże się z czynnością liturgiczną, już to serdeczniej wyrażając modlitwę, już też przyczyniając się do jednomyślności, już wreszcie nadając uroczysty charakter obrzędom świętym” (KL 112).
- Instrukcja Episkopatu Polski o muzyce w liturgii z roku 1979 (w tym samym tonie) stwierdza: „Repertuar utworów, czy to śpiewanych, czy wykonywanych na instrumentach, musi zgadzać się z myślą przewodnią dnia liturgicznego lub przynajmniej zgadzać się z okresem liturgicznym, jak również odpowiadać treściowo danej czynności liturgicznej” (IEP 8, por. MS 32).
- Teksty liturgiczne od II niedzieli zwykłej mówią na przykład (na przykładzie r. A) o świadectwie Jana Chrzciciela o Jezusie: Oto Baranek Boży, który gładzi grzechy świata…(II niedziela zwykła), czy wezwaniu Chrystusa do czynienia pokuty: Nawracajcie się, albowiem bliskie jest Królestwo niebieskie (III niedziela zwykła). W Kazaniu na Górze: Błogosławieni ubodzy w duchu… (IV niedziela zwykła). Ani Słowo Boże ani formularz pierwszych tygodni okresu zwykłego nie wspomina o tajemnicy Bożego Narodzenia. Śpiew natomiast musi być zawsze związany z formularzem lub przynajmniej z okresem liturgicznym (por. IEP 8). Śpiewanie zatem kolęd w okresie zwykłym traci swój liturgiczny i sakralny sens. Co w takim razie z tradycją? Otóż tradycja śpiewu kolęd w czasie Mszy św. w okresie zwykłym jest sprzeczna z nauczaniem Kościoła i nie należy jej zachowywać. Natomiast tradycja związana ze śpiewem kolęd poza liturgią w okresie od Niedzieli Chrztu Pańskiego do Ofiarowania Pańskiego (nabożeństwa, spotkania opłatkowe, koncerty kolęd, rodzinne kolędowanie czy nawet kolędowanie po liturgii) jest jak najbardziej słuszna i należy ją z wielka troską pielęgnować.
- Zgoda na koncerty w kościołach
Nie trzeba prosić Biskupa Diecezjalnego o zgodę na każdy koncert organizowany
w kościele. Jeżeli koncert dotyczy chóru czy zespołu parafialnego taka zgoda nie jest potrzebna. Trzeba tylko dopilnować, by nic świeckiego – chociaż może wartościowego – nie miało miejsca w kościele. Kościoły bowiem to miejsca święte, przeznaczone wyłącznie i na stałe od momentu ich konsekracji lub poświęcenia do sprawowania kultu Bożego (IKK 5). Taka zgoda na koncert jest jednak wymagana, gdy chór przyjeżdża z zewnątrz lub gdy koncert w kościele organizuje instytucja świecka przy aprobacie ks. proboszcza.
- Sprawy organistowskie
W relacjach z organistą należy pamiętać, że nie jest on tylko pracownikiem w parafii, ale – jak każdy inny wierny – winien być otoczony także troską duszpasterską ze strony ks. proboszcza (mowa tu nie tylko o sprawach materialnych, ale przede wszystkim duchowych). Organista jest zatrudniony przez księdza proboszcza, dlatego podlega bezpośrednio jemu także w sprawach muzycznych. On zleca mu troskę o piękno i doskonałość formy muzyki liturgicznej w parafii jako osobie wykształconej i do tej troski odpowiednio przygotowanej.
Księża proboszczowie czynią zawsze wiele starań, aby wyszukać młodych, utalentowanych muzyków i proponują im dalsze kształcenie w Diecezjalnym Studium Organistowskim w Tarnowie. Czasem ta troska jest też połączona ze wsparciem finansowym dla tych młodych ludzi – nierzadko uczniów szkół czy studentów. To jest zawsze inwestycja w młodego człowieka i w odpowiedni poziom muzyki w liturgii.
Kończąc, za wszelkie przejawy zatroskania o piękno muzyki w liturgii, serdeczne Bóg zapłać!
Ks. dr Grzegorz Piekarz – dyrektor Wydziału Muzyki Kościelnej Kurii Diecezjalnej w Tarnowie.